|
www.kolyaska.fora.pl Motocykle radzieckie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mmaniek
Dołączył: 11 Wrz 2010 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Sob 15:16, 11 Wrz 2010 Temat postu: Stare marzenia nie rdzewieją, czyli zakup K-750. |
|
|
Witam serdecznie wszystkich maniaków radzieckiej myśli technicznej. Postaram się po szybkości przybliżyć co mi w duszy gra. Z zamiarem zakupu 300 kilogramów radzieckiego "złomu" nosiłem się już kilka lat, zbierałem artykuły, czytałem, analizowałem, przeglądałem fora. Dopiero teraz zdaje się, dojrzałem do zakupu, okupionego zresztą mnóstwem wahania. Po miesiącach stagnacji w tym temacie, ze zdwojoną siła wziąłem się za przeglądanie for, w oczekiwaniu na wypłatę I prawdę mówiąc, dopiero teraz prawdziwie się zląkłem. Tematy o przekręcaniu się wałów po regeneracji, o odkręcanych się kołach, o wydawaniu walizek gotówki na mniej lub bardziej udane zakupy kolejnych części i podzespołów. Powiem od razu - pieniądze mnie nie przerażają, nie przeraża mnie wzięcie dupska w troki i spędzanie długich godzin w garażu. Mam praktycznie nieograniczony dostęp niemal za darmo do usług typu piaskowanie, szlifowanie, toczenie, skrawanie, frezowanie, chromowanie czy Bóg jeden wie co jeszcze. A jednak coś nie daje mi spokoju, jakiś wewnętrzny głos czasem mamrocze że to się nie uda. Już się streszczam. Chciałem kupić K-750, bez żadnego biegu wstecznego, bez napędu na kosz. Nie przykładam wielkiej wagi do oryginalności typu lampy żółwiki czy małe drobnostki, jedynie ubzdurałem sobie że chciałbym oryginalne gaźniki K-37 i instalację 6V na oryginalnej prądnicy, może w niedalekiej przyszłości przerobię ją na 12V alternator. Szlif cylindra pod tłoki poloneza 1,6, tylne zawieszenie fiatowe od 126P. I w zasadzie tyle zmian. I wiecie, sam nie wiem czego oczekuję zakładając ten temat, może jakiś kilku zdań wskazówek, otuchy że to co bym chciał zrobić ma jakiś sens bo wszyscy wokół jedynie stukają się palcami w czoła jak z wypiekami na twarzy opowiadam o zasadzie działania układu smarowania Może nawet ktoś podrzuci namiary na jakieś tanie ( tak, tanie, wolę kupić jak najtańszy motocykl i dziobać go kilka miesięcy dłużej ) motocykle. Naprawdę nie wiem czego oczekuję. Przeglądam tematy i moje przerażenie rośnie, rozmowa o podkładce jakiejś ma 5 podstron, ludzie sprzeczają się z jakiego jest materiału, a dla mnie to tylko podkładka Kilka słów otuchy i wskazówki. Z góry wszystkim Wam dziękuję i pozdrawiam serdecznie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bandit
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 82 Przeczytał: 13 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:30, 11 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Sam napisałeś, że pieniądze Cię nie przerażają, że masz dostęp do wielu rzeczy związanych z ogólnie pojętą restauracją i odbudową "starego", więc nie przejmuj się co mówią inni, gdy na Ciebie patrzą lub jak wyglądają ich twarze w tym momencie. Po prostu kup sobie te ponad 300 kg "sowieckiego złomu" i ciesz się życiem. Inni ludzie korzystają z innych (wcale nie tańszych) używek, żeby osiągnąć podobny stan świadomości (nie wiem, czy udaje im się to "coś" osiągnąć - nie ważny jest cel, a sama podróż).
Ostatnio zmieniony przez Bandit dnia Sob 15:31, 11 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
klapek
Dołączył: 07 Cze 2009 Posty: 2898 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Sob 15:56, 11 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Siemka, swoje pierwsze K750 miałem w ~98r, potem kilka japonii a teraz wierny plastik+ural. Wg mnie to najlepsza konfiguracja. Mmaniek, kupuj Kaśkę i nie lękaj się. Piszesz że masz dostęp do dobrego zaplecza warsztatowego a więc do boju. Uwierz że w tej dyscyplinie nie wszyscy mają co miesiąc 8k zł na koncie a mimo to mają dobre i sprawne sprzęty, także nie zniechęcaj się tymi walizkami. Każdy w inny sposób odbiera remont, słyszy się że są asy którzy remontują ruski za 1500zł ja mam jeszcze moto w proszku a już ponad 2k wydane (sprzęt był kompletny...) |
|
Powrót do góry |
|
|
Mmaniek
Dołączył: 11 Wrz 2010 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Nie 11:00, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
No cóż, to chyba nie pozostaje nic innego jak po prostu pojechać z przyczepką na zakupy Planowałem zakup w Hajnówku, ktoś kupował może od tego Pana motocykle? |
|
Powrót do góry |
|
|
szable
Dołączył: 07 Kwi 2010 Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Nie 18:42, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
siema, ja swoją pierwszą emke kupiłem jakoś w 90 roku, jeździła do 2005 roku u mojego kolegi, po gruntownym remoncie w 93, dopóki jej nie przestawił autobus. okazała się jednak gniotsa i łamiotsa. a jeździła tyle czasu, bo nie było for internetowych ze sławnymi forowymi onanistami,i moja emka i ja nie wiedzieliśmy że to ma się jakoś specjalnie psuć. no i się nie psuła. kaska to najlepszy wybór - najlepszy w/g mnie silnik, w "miękkiej" budzie, czyli juz na teleskopowych zawieszeniach. spoko, nie lękaj się...
p.s.
po latach kupiłem zonie urala. własnie go remontuję, coby na wiosnę trochę go z dzieciakami poupalać.
Ostatnio zmieniony przez szable dnia Nie 18:44, 12 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:21, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Maaatkoo, nastepny z głowa w chmurach.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Janusz
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Glasgow
|
Wysłany: Nie 23:25, 12 Wrz 2010 Temat postu: witam |
|
|
Najtrudniejsze jest pierwsze pol litra...
pozdr
Janusz |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:18, 13 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
A jeszcze mam takie absurdalne przemyslenia, skoro nie przykładasz wagi do orginalnosci, modelu, czy kwestii remontowych, pieniedzy i masz nieograniczone mozliwosci warsztatowe to po cholere chcesz kupic akurat k-750 i to jeszcze na jakis archaicznych gaznikach, a nie np. dniepra urala albo zrobic jakas wydumke na silniku garbusa, trojke czy cus?Wogóle wiesz czego chcesz?Czy po prostu chcesz cos ruskopodobnego zeby sie polansowac na miescie i wtopic kupe kasy w cos co bedzie niczym(bo pewnie pozlepiasz ruzne czesci do kupy skoro nie musi byc orginalne) i nigdy nie odzyskasz pieniedzy w razie odwidzenia kaprysu?Tak tylko pytam..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Mmaniek
Dołączył: 11 Wrz 2010 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Pon 18:48, 13 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hehe, akurat ja i lans nie idzie w parze Od zawsze to miał być rusek, dolnozaworowiec. Długo szukałem motocykla odpowiedniego dla siebie, coś na co bym spojrzał i powiedział "O, to jest to." I odkąd zobaczyłem takiego osobnika to wiedziałem że to to. Owszem, były plany zrobienia czegoś na silniku zaporożca ( ba, silnik wciąż leży nieruszony w piwnicy ) ale jakoś to nie było chyba to. Fakt że jeszcze nie kupiłem Kachy wynika chyba z jakiś wątpliwości czy to się uda, hum hum. Oryginalność oryginalność... Chodziło mi bardziej o to, żeby panicznie nie szukać wszystkiego oryginalnego, każdej śrubeczki i lampeczki. Nie w sensie zlepku wszystkiego. Rozumiem pytanie, ale to nie tak. Tu zawsze chodziło właśnie o to cholerne K-750 |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4039 Przeczytał: 18 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 19:20, 13 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dolniak to kostrukcja z połowy lat 30-tych ubiegłego wieku. Prosta i łatwa w naprawie. Problemem są częsci zamienne a dokładnie ich podła jakość. Jak Cię tylko stać na zabawke (nie tylko finansowo ) to kupuj! Życie samo zweryfikuje zamysły i plany co do ostatecznego wyglądu.
Wojtek
PS
Ja mam mocno skundlone M-72, ale działające > w codziennej eksplatacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:46, 13 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ja to opierajac sie na własnym doswiadczeniu mysle ze jak sie juz robi to za jednym zamachem to robic troche dłuzej i miec cos wartego tego trudu,bo jak sie na szybko pozlepia cos do kupy zeby miec -juz- to potem sie nie chce robic nic tylko jezdzic i ma sie jezdzaca kupe, bo erzatzpatenty wytrzymuja najdłuzej takie na drut i tekture, bez urazy:] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|