|
www.kolyaska.fora.pl Motocykle radzieckie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Pią 20:49, 17 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Hius napisał: | Odzio zaspawaj odrzutniki po diabła Ci one jeszcze kłopot z jakimś czyszczeniem
a tak z ciekawości zapytam żonaty , kawaler, rozwodnik może ? |
Ty weź nie prowokuj ;P
A sam przez telefon na temat sprzęgła możesz napierdzielać godzinami.
odzio zdjęcie takiego dolniaka gdzie zamontowano turbo, dwie świece na cylinder i rozrząd paskiem jest gdzieś na forum. Moim skromnym zdaniem taka ingerencja w ten silnik jest już bez sensu. Chcesz sondę -kup analizator spalin. Te stare z okresu PRL są wcale nie drogie.
Z tymi trzema otworami w odrzutniku na wale źle kombinujesz. Nie "przekombinowywuj". Jak już to dobra. Rolkowe. Chociaż takie rozleciało sie w uralu kogoś na RM. Na podporze musi byc sprawny otwór smarujący i odpływu. Łożyska jakie z tych silników wyjmowałem zwykle były okej. Tylko w ramach przyzwoitości wymieniałem na nowe tego samego typu- kulkowe.
I weź już to złóż i odpal. Te sprzęty i tak sie nie rozpędzają, nie hamują i świecą. Z gówna cukierków nie będzie(po rosyjsku brzmi ślicznie). |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 9:14, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Hius napisał: | Odzio zaspawaj odrzutniki po diabła Ci one jeszcze kłopot z jakimś czyszczeniem |
Mi w pytaniu chodziło o odrzutnik na wale za łożyskiem z tyłu, bo za nim jest zimering, który musi mieć troszkę oleju. No ale musiałem coś samemu wykombinować, bo zdążyłem przełożyć łożysko na rolkowe zanim ktoś napisał co z tym najlepiej zrobić. Wywierciłem w odrzutniku otworek 1,5mm i na krawędzi wyciąłem ząbek, żeby ułatwić wypływ oleju zza niego. Nie mam pojęcia ile tam oleju się przemieszcza i w jaki sposób dokładnie, to takie działanie po omacku zupełnie.
Cytat: | a tak z ciekawości zapytam żonaty , kawaler, rozwodnik może ? |
- wszystkiego po trochu - oficjalnie kawaler, bo nigdy się na kwit nie dałem wrobić, ale kobietę w roli "żony" i z nią dziecko mam (planowane), ale ostatnio, właśnie pisałem 3 tygi temu, że się wyprowadziła - czyli ostatnio głównie występuję w roli jakby rozwodnika, z opcją rozpoczęcia nowego cyklu jako kawaler - jakby się jakaś kobieta pojawiła na horyzoncie (chyba w garażu . |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 9:52, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Prince napisał: | Chcesz sondę -kup analizator spalin. Te stare z okresu PRL są wcale nie drogie. |
- widzę na allegra po parę stówek takie analizatory, pewnie jeszcze padalce - do jednorazowego ustawienia nie bardzo. Za to sonda ze szrotu za 20zł już bardziej jak dla mnie.
W ogóle z sondą ktoś inny zaczął - ale do ustawienia mieszanki można ją wykorzystać - nie miałem na myśli montowania na stałe przecież, chociażby z tego powodu, że informacji z niej nie możnaby w żaden sposób wykorzystać w czasie jazdy. Co innego czujnik MAP do sterowania wyprzedzeniem zapłonu w zależności od obciążenia silnika - poprawa ekonomiki i osiągów - ale jaka duża to nie wiem a ingerencja żadna - czujnik z 3 kabelkami pod bakiem wielkości połowy pudełka zapałek i wężyk do jednego gaźnika. Ja się tym nie jaram i nie planuję z wypiekami na czole jakiś takich rzeczy - ale być może jak już kiedyś będę miał maszynę, do tego być może uda mi się zaimplementować mój zapłon (duży znak zapytania) i będę mieć już porty podciśnienia w gaźnikach i czujniki pod ręką - to kto wie czy jako ciekawostkowy projekt weekendowy sobie tego nie zepnę razem z ciekawości chociażby, żeby zobaczyć jaki to ma praktyczny wpływ. Odległe gadanie...
Cytat: | Z tymi trzema otworami w odrzutniku na wale źle kombinujesz |
- ewoluuję i teraz już za drugim podejściem zrobiłem tylko jeden otworek
Cytat: | Na podporze musi byc sprawny otwór smarujący i odpływu. |
- naturalnie.
Cytat: | I weź już to złóż i odpal. |
- codziennie to robię Jeszcze w międzyczasie wyremontowałem krótką prądnicę i naprawiłem regulator. Roboty jeszcze dużo ale przynajmniej zaczynam wierzyć, że może się uda to kiedyś skończyć.
Mam jaja z lakiernikiem, bo stopniowo oddawał mi gotowe części, się tego zebrało 75% i jakoś tak naturalnie wyszło, że powinienem coś mu zapłacić a że współpraca się układała wyśmienicie to mu bez oporów zapłaciłem, tylko miał mi bak i błotnik (jutro) machnąć i jakoś tak z różnych dodatkowych rozliczeń wyszło, że zapłaciłem prawie wszystko bez stówki. I się zaczęły cyrki- zwodził mnie przez miesiąc, że za 2-3 dni albo zaraz po weekendzie na pewno będzie. Na zetknięcie z taką mentalnością nie byłem przygotowany. Po miesiącu nawet Odzio już skumał, że to jest sytuacja beznadziejna i że bez drastycznych kroków jestem na spalonej pozycji i blach raczej szybko nike zobaczę - a przecież jeszcze dobrze by było, żeby świeżych nie zakładać tylko żeby odgazowały rozpuszczalnik i stwardniały powłoki przez jakiś czas. Wiecie, że musiałem gościa ostro zaszantażować żeby przestał mnie w trąbę robić. Dziś mamy ostateczny termin zakończenia tej rozgrywki, zobaczymy...
Czym smarować te wszystkie wielowypusty w motocyklu? Zwykły smar to tak nie wiem, jakoś mi bardziej pasuje taki smar do przegubów nie wiem czemu - co dajecie?
Ostatnio zmieniony przez odzio dnia Sob 10:59, 18 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Hius
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 1095 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trzebownisko k/ Rzeszowa
|
Wysłany: Sob 19:03, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Smar z rekina produkowany w Japonii specjalnie do części precyzyjnych [zegarki ] ponoć rewelacyjny tyle że drogi sam nie próbowałem ale powinien być ok. |
|
Powrót do góry |
|
|
corsar
Dołączył: 09 Paź 2012 Posty: 464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Osielsko
|
Wysłany: Sob 20:15, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ja proponuję nieco tańszy zamiennik smaru z rekina - mianowicie smar Staburags N12 MF
Testowany - perfekcyjnie ogranicza zużycie typu fretting.
Do kupienia np. tu:
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 1:47, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
corsar napisał: | Ja proponuję nieco tańszy zamiennik smaru z rekina |
- ty się nie śmiej, bo pewnie na mineralnym jeździsz to ci do oleju z rekina dużo nie brakuje
Ostatnio rozebrałem ruskę cewkę [link widoczny dla zalogowanych]
Generalnie jest mała, a po rozebraniu bardzo mała, że bez problemu można dwustrzałową zmieścić w obudowie oryginalnej cewki, nawet bez rozbierania po lekkim podpiłowaniu - oczywiście trzeba pociągnąć dodatkowy przewód wysokiego napięcia, ale moim zdaniem to dużo lepiej niż cewka od malucha ta brzydka - przynajmniej jeśli chodzi o wygląd. A sama cewka robi lepsze wrażenie niż chińskie jednorazówki, bo jest lutowana chociażby. No ale ta iskra to taka raczej słabawa, więc moje myśli dryfują w kierunku współczesnej cewki z prawdziwego zdarzenia. Wyjąłem ze szrotu cewki od polo, to jest jedna po odrzuceniu fajki [link widoczny dla zalogowanych] Oczywiście to trzeba odpalać elektronicznie - ale plus jest taki, że jest to bardzo dobrej jakości cewka, można ją tanio jak barszcz wyjąć używaną, wykonana przez porządną firmę, a "jiskra" jest jak jasssny pierun, w dodatku można ją odpalać z totalnie padniętego akumulatora i to bez straty dla mocy iskry i zużywa mało prądu. Jedyny mankament, ze jest na okolice 12V a ja mam 6V, ale kombinacje nie ustają No i ta ceweczka (pojedyncza) się mieści w obudowie oryginalnej, co mnie cieszy, bo raczej nie ma co tego ładować do środka silnika, cewka sama z siebie jest całkiem zimna przy pracy.
Pokręciłem się koło gaźników [link widoczny dla zalogowanych] Zmierzyłem poziom jaki dają pływaki plastikowe - całkiem ładnie wyszło, praktycznie książkowo 19,5mm poniżej krawędzi komory. Przy okazji wyszło, że zatapianie nie działa i trzeba było przedłużyć bolce od zatapiania - nalutowałem kropelkę i przedłużenie o 1mm już rozwiązało problem.
Na koniec mój hicior - prawdziwa pożywka dla haterów będzie. Wspominałem o tym planie rok temu - filtr oleju do ruska [link widoczny dla zalogowanych]
Oczywiście nie na stałe tylko idea jest taka, żeby po każdej dłuższej jeździe, szczególnie w okresie docierania przefiltrować olej. Dzięki tej jednej rzeczy można sporo przedłużyć żywot silnika i odwlec zaglądanie w celu czyszczenia odrzutników. Wynalazek wykonałem jak widać i przetestowałem. Malutka zgrabna pompka od Forda Ka (ta sam też była w Eskortach Orionach, Fiestach). Kupiłem na allegro za 25zł + transport. Ma wszystko co trzeba - ośkę na wiertarkę po zdjęciu zębatki, 2 zawory (jeden, żeby nie uszkodzić zapchanego filtra za dużym ciśnieniem a drugi zwrotny - żeby na wysokich obrotach część oleju szła bez filtra. Trzeba jedynie dorobić blachę z króćcami do wężyków. Odpalilem suchą pompę umytą benzyną i sama pięknie zassała jakiś stary olej z butelki. 2 litry przelałem z jednej butelki do drugiej w około 2 minuty - przepięknie to zadziałało. Trzeba kręcić w lewo, wcale nie trzeba dużych obrotów, bo potem się włącza zaworek krążenia obocznego i wydajność spada. Muszę sobie jeszcze wyraźnie narysować strzałkę z kierunkiem bo jak pewnego razu zakręcę domyślnym kierunkiem wiertarki to cały syf z filtra pójdzie do silnika Moim zdaniem super patent - nawet na dalszy wyjazd się nadaje z jakimś silniczkiem od starej wkrętarki podpiętym do akumulatora.
Ostatnio zmieniony przez odzio dnia Pią 1:52, 24 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
klapek
Dołączył: 07 Cze 2009 Posty: 2898 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Pią 7:28, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Zaraz zaraz.. Rozumiem że będziesz się zatrzymywał co ileś tam km, wyciągał pompę z filtrem od Forda + wkrętarka akumulatorowa, i tak sobie będziesz gmerał w silniku na rowie..?
Nie, no spoko - jasne. Kór...!!! To przecież oczywiste i zupełnie naturalne!
ps. ja to debil jestem - nie zwracaj uwagi...
Ostatnio zmieniony przez klapek dnia Pią 8:31, 24 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Pią 7:29, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Hhahahahaha jazdaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 9:19, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
klapek napisał: | ...będziesz się zatrzymywał co ileś tam km, wyciągał pompę z filtrem od Forda + wkrętarka akumulatorowa, i tak sobie będziesz gmerał w silniku na rowie..? |
- nie, zaleję raz olejem, będę go mieć 5 tyś km ze wszystkimi opiłkami i potem będę cały silnik rozbierać żeby odrzutniki wyczyścić a za następne 5tyś remont główny
Ciesz się, że tego filtra od Forda na stałe nie zakładam napędzanego z opony gumowym kółeczkiem - do kompletu z sondą lambda od Passata, z czujnikiem podciśnienia Corsy, cewką od Polo itd |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4041 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 16:47, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ten pomysł z napędem z koła jest znakomity. Tylko nie gumowe kółeczko a metalowe. Zarówno dynama rowerowe jak i syreny motocyklowe mają metalowe, moletowane.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
Hius
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 1095 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trzebownisko k/ Rzeszowa
|
Wysłany: Pią 21:41, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Matko boska,co by nie rzec to udałeś się mamusi w 100%
Ostatnio zmieniony przez Hius dnia Pią 21:43, 24 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 23:04, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Cyrograf15 napisał: | Ten pomysł z napędem z koła jest znakomity. Tylko nie gumowe kółeczko a metalowe. Zarówno dynama rowerowe jak i syreny motocyklowe mają metalowe, moletowane.
Wojtek |
- no, to nawet "moletowaną" oryginalną zębatkę napędu pompy niepotrzebnie ściągałem, jak się okazuje
Tak się śmiejecie ale jakby wziąć malutką pompkę od skutera [link widoczny dla zalogowanych] i jakiś podobny filterek, do tego silniczek od jakiegoś wkrętaka, to jakby dobrze pokombinować to jeszcze pod dekiel z przodu by wszedł taki zestaw na stałe
Wsadziłem silnik do ramy w końcu. Nie kumam tych tulejek na szpilki, co niby mają przyjść z lewej strony silnika, jak gdzieś pisaliście. W takim układzie silnik jest bardzo przesunięty w prawo, wałek napędowy nierównoległy do osi - co to za cyrk? Nie mogę wykumać żadnego powodu dla takiego ułożenia, no chyba, że może to ma jakiś związek z jazdą z wózkiem albo z kompensacją momentu z wirowaniem koła zamachowego - bez sensu. No ale nie mam wózka i staram się nie robić niczego, czego nie rozumiem - więc przeciąłem tulejkę i ustawiłem silnik na środku i od razu wszędzie zaczęło pasować. Na planach konstrukcyjnych, a do jednych zajrzałem, nie ma najmniejszego przesunięcia - silnik, cylindry są idealnie centralnie i tak samo zrobiłem, ale mimo wszystko te tulejki i temat z nimi związany pozostają dla mnie zagadką...
Jeszcze mną targają wątpliwości co do uszczelek - pod cylindry i dużą dyfra dałem z 1mm Gambitu a w kilku miejscach widziałem, że też używa się papierowych, czyli preszpanowych jak się domyślam - ktoś się wypowie jakie są teraz dla mnie rokowania?
Ostatnio zmieniony przez odzio dnia Pią 23:36, 24 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
astacus
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Święte
|
Wysłany: Sob 1:00, 25 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
ja już tego nie czytam... |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Sob 9:03, 25 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Kiedyś też kombinowałem z większą pompą żeby założyć filtr. Odpuściłem bo raz, ze przebiegi na tych silnikach robiłem niewielkie, dwa - wzrosła wartość na motocyklach z maksymalnym stopniem nieprzerabiania, a trzy że przesiadłem sie na japońskie endura i jeśli czasem wyobrażam sobie jazdę ruskiem to tylko w około komina.
Pompę dniepra we wstępnej fazie obróbki z tego projektu wciąż mam. I chętnie udostępnię kolejnemu chętnemu do podjęcia walki. Niestety przejściówka w fazie końcowej obróbki została w Krakowie u gościa któremu sie w międzyczasie zmarło. Zostały tam też trzy zawieszenia od emek i od dwóch lat nie mogę tego odzyskać Tak wiec jeśli ktoś ma chęć na pompę to śmiało- po kosztach wysyłki.
No i przy okazji gadania o pompie- leży u mnie od lat już wielu pompa dniepra lub k-650 czyjaś. Chciałbym żeby właściciel się wreszcie zgłosił. |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 10:42, 25 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
w temacie pompy to poza Princem i astacusem, który odpadł to już pewnie niewiele się wydarzy, a ja mam problem rozwiązany- dodatkowe 3 minuty przy sprawdzaniu poziomu oleju i jadę na czystym. Astacus się zmęczył, bo pewnie nie wie jak kapitalne znaczenie ma czystość oleju dla długowieczności silnika. Dlatego co bardziej kumaci jak Prince z tym kombinują, reszta jeździ na brei z opiłków albo w najlepszym wypadku ciągle kupują nowy olej, co się z tym wiąże najtańszy - a stary, który posłużyłby jeszcze dziesiątki tysięcy km gdyby tylko był przefiltrowany - wywalają.
Ale jak się powtarza mity, "że do ruska wystarczy w zupełności mineralny" ( a do odkręcania śruby wału ruska w zupełności wystarcza przecinak ) i się zlewa temat smarowania to tak jest. Ja mam inne podejście. Skoro się namęczyłem z remontem, dobre części jest bardzo ciężko dostać, mam jeszcze kilka części w dobrym stanie oryginalnych porządnych, które chciałbym, żeby mi jak najdłużej pociągnęły, w dodatku nie chce mi się tego rozkręcać żeby tylko wyczyścić odrzutniki - to wleję dobry i niestety drogi olej syntetyczny do mocno obciążonych silników, który "co 300m będę filtrować na rowie" pompką z Forda - ku uciesze kolegów przejeżdżających obok na metalicznej brei
Może jeszcze rozwinę jedną kwestię przy okazji smarowania. Często się spotyka idiotyczną obiegową opinię i już nie chodzi o ruchole tylko o normalne współczesne samochody - że olej syntetyczny szkodzi silnikowi w ten sposób, że silnik traci szczelność na gumach, zaczyna cieknąć. Ludzie wyciągają wtedy wniosek, że olej syntetyczny jest z gruntu czymś dla silnika złym. Niestety jest dokładnie odwrotnie. Olej mineralny bardziej wpływa na gumę i powoduje jej minimalne puchnięcie. Po latach eksploatacji na niewłaściwym oleju gumy są w tym układzie ułożone, wytarte i stare. Gdy teraz wlejemy olej syntetyczny to po czasie gumy minimalnie odpuchną i się skurczą i w newralgicznych miejscach może zacząć cieknąć - ale to nie znaczy, że syntetyk jest zły tylko paradoksalnie dokładnie odwrotnie - mineralny w ogóle nie miał prawa się tam nigdy znaleźć i zadziałać na gumy.
Mówię o współczesnych samochodach i innych urządzeniach - pewnie się nie znajdzie, żeby producent wysokiej klasy współczesnego sprzętu pisał w instrukcji- że "w zupełności wystarczy mineralny". Jest dokładnie odwrotnie - dużymi literami "tylko syntetyczny" i to taki, który spełnia określone normy (bo syntetyki też się różnią, samych baz jest co najmniej kilka). No ale instrukcji i zaleceń producenta czyta niewielu i potem debile leją Selektol do Porsche. Więc jak ktoś ma stary współczesny silnik, który został nieprawidłowo zalany mineralnym to raczej musi dalej brnąć w mineralny, chyba, że bierze na klatę ryzyko wymiany gumy tu i tam. Ale jak ktoś ma świeżo złożony silnik na nowych gumach to tylko syntetyk. Jaki dokładnie do rusczyny to jeszcze nie wiem, bo jedne się łatwiej utleniają inne bardzo trudno i nie wiem który w praktyce przy tych przepałach się lepiej sprawdzi.
No i zawsze jest otwarta opcja, że o czymś w rusku nie wiem, bo wielu rzeczy nie wiem i że współczesne teorie nie zadziałają w rusku (choć wątpię). Z drugiej strony nie słyszałem, żeby coś niekorzystnego się działo na syntetyku (poza możliwymi wyciekami jeśli wcześniej był mineralny). Syntetyki mają praktycznie każdy parametr dla silnika ( a są ich dziesiątki) lepszy niż mineralny i koniec dylematu. Mnie najbardziej interesuje trwałość filmu olejowego na tych kleconych tulejkach i nie najświeższych krzywkach itd - syntetyki mają mocniejszy film. Jedynie są droższe i nie pachną tak ładnie jak mineralny z rekina.
***
Robię przymiarki z dyfrem i kołem do ramy i jak tym kręcę to daje się słyszeć tępe i ciche ale jednak jakby klikanie - jakby każde osobne zazębienie trybów. Na razie nie mam jeszcze oleju, tylko tyle co nasmarowane wszystko po wierzchu przy składaniu i tak mi jakoś to dziwnie wygląda. Luz na trybach jest, być może miejscami za duży, tryby nowe i niedotarte - i nie wiem co o tym sądzić. Gadałem z drVitem, bo też jest z Torunia, to mówił, że miał tryby, w których wierzchołki zębów ataku dotykały talerz - i teraz nie wiem czy mam to samo czy to tępe klikanie tak ma być - ale jakoś wątpię. Pójdę zalać olejem, pewnie się zmniejszy - ale też nie o to mi chodzi, żeby maskować ewentualny problem. Ktoś coś podpowie z doświadczenia czy to tak może być i się ułoży, czy moze coś jest grubo nie tak?
Ostatnio zmieniony przez odzio dnia Sob 10:58, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|