|
www.kolyaska.fora.pl Motocykle radzieckie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klapek
Dołączył: 07 Cze 2009 Posty: 2898 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Czw 12:04, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
odzio napisał: |
Nieliczni naprawdę dobrzy są albo bardzo drodzy, albo trudni do znalezienia. Ostatnio dałem hamulce w samochodzie do roboty dobremu i drogiemu fachowcowi. Tarcze dotoczył na 8mm podczas gdy przy 8mm kwalifikują się do wymiany względem danych serwisowych. Tarcze po toczeniu miały bicie, że chodził mi cały czas ABS i jeszcze odkręciła się śruba i zmieliło mi felgę i osłonę, dobrze, że nie urwało wężyka. Robił hamulce, ale osłony tłoczków zostawił podziurawione, że po zimie miałbym tłoczki do wymiany. Jakim trzeba być debilem jak ten od piaskowania, żedy mieć klienta i go stracić?
|
Tarcze toczyłeś..? Ja pierdziu! Myślałem że te czasy dawno za Nami... Twoja sekretarka szuka "fachowców" przez telefon, a Ty "dziadujesz" i oszczędzasz na najważniejszym elemencie samochodu, jakim są hamulce..? Litości...
Na tym forum, mamy kilku mechaników, którzy świadczą usługi w tej materii. Wystarczy zapytać Tadzioh, Q3ma - porównać koszty. Są też Inni...
Ehhh, miałem już nic nie pisać.
Ostatnio zmieniony przez klapek dnia Czw 12:05, 07 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Czw 12:27, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Normalnie wyrywa mnie ten post z buta hahaha.
Bo tarcze toczyc tzreba wiedziec jak:))) ale jezeli jest z czego.
Dajesz kawalek walka w uchwyt dokrecasz mocno i zataczasz pod siedzenie w tarczy,nakladasz tarcze i dociskasz koniem .Toczy sie na malych obrotach (zeliwo)z jednego mocowania po obu stronach i jest pewne.
W niektorych pojazdach sie nie oplaca bo tarcze grosze kosztuja ale sa takie co tzreba dac kilka setek za jedna wiec jak nie jest wytarta tylko np. ma bicie to smialo mozna perzetoczyc.
I wcale nie trzeba fachowca tylko troszke pomyslec:))) a jak znam zycie to ten co to toczyl dal tarcze w szczeki i zaliczyl porazke hahahah.
Ostatnio zmieniony przez Dawid1981 dnia Czw 12:29, 07 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 13:09, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
z tarczami wtedy nie wnikałem, oddałem fachowcowi. Mechanik wykonał naprawę po najmniejszej linii oporu ale skasował jak za profes usługę. On sobie stawia willę a ja poprawiam po nim i robię całą robotę jeszcze raz - ale już się nie bawię w żadne regeneracje tylko wymieniam złom jak leci.
Tak samo chcę wymienić złom jak leci na nowe widły CJ i to jeszcze z pocałowniem w rączkę, że można coś niezużytego/powiedzmy nowego pasujacego do tego motoru kupić i miejmy nadzieję mieć spokój chociaż zjednym końcem motura na jakis czas (chyba, ze jakość widelca CJ będzie gorsza niż półwiekowy oryginalny wahaczyk - ale nie sądzę). A wahaczyk rozebrałem - duże zużycie ale nie ma rozległych zniszczeń. Wieloklin idealny, zaworki na oko w całkiem przyzwoitym stanie, oczywiście niektóre główne powierzchnie trące mocno wyrobione ale myślę, że ktos z tego jeszcze dobre zawieszenie zrobi. Fot nie zrobiłem, bo gdzieś zapodziałem kartę do aparatu, złożyłem to z powrotem i raczej o tym zapomnę na teraz. |
|
Powrót do góry |
|
|
Adam M.
Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 526 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:44, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Odzio, forum oprocz opinii na rozne tematy oraz opisow remontow i podrozy motocyklowych sluzy rowniez do tego zeby wymieniac sie opiniami na temat fachowcow. Podajesz miejsce zamieszkania i koledzy pisza ci jaki warsztat w twojej okolicy jest wart tego zeby polecic mu dana naprawe, a jaki nie.
Moze byc rowniez tak ze takiego warsztatu w twojej okolicy nie ma i wowczas napisza ci gdzie trzeba twoje czesci wyslac, albo dostarczyc zeby bylo to zrobione porzadnie.
Nie wiem jaka aparature do mierzenia ma dziadek z Ilawy ( nawet nie wiem ze to dziadek ) ale do zmierzenia prowadnic i zaworow potrzebna jest srednicowka do mierzenia malych otworow i mikrometr.
Oczywiscie dziadek moze miec takie doswiadczenie ze nic nie bedzie mierzyl tylko na oko stwierdzi ze to zlom i wstawi nowe prowadnice i zawory, co ja bym zrobil widzac ze prowadnica ma jajo.
Co do chinskiego przodu to nie mialbym za daleko idacych nadzieji, moze sie okazac ze zrobiony jest z materialow o klase gorszych niz rosyjskie i w dodatku nieprawidlowo zwymiarowany. Krotko mowiac bym go po ewentualnym zakupie rozebral i dokladnie sprawdzil, zeby nie okazalo sie po zalozeniu do motocykla ze np nie pracuje wlasciwie, albo jest krzywy.
Nie ma zadnego znaczenia czy jest nowy a na zdjeciu wyglada dobrze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Puzel
Dołączył: 19 Sty 2010 Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stolp
|
Wysłany: Czw 17:00, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Bez urazy Odzio ale wyraziłem tylko swoją subiektywną opinię. Co do fachowców to nie miałem na myśli tego abyś oddał motocykl do pierwszego lepszego warsztatu motocyklowego i niech robią. Miałem na myśli osoby, które zajmują się od lat remontami zabytkowych motocykli i mają o tym pojęcie. Choćby na tym forum znajdzie się kilka osób które wykonują takie zlecenia, choćby w remontach samych podzespołów jak i całych motocykli.
Jak najbardziej cię rozumiem, że chciałbyś zrobić remont samemu aby się czegoś nauczyć i mieć satysfakcję z samodzielnego remontu swojej maszyny. Byłem w podobnej sytucji gdy kupiłem swój motocykl. Egzemplarz jeżdżący, zarejestrowany i odświeżony i dużym plusem było to że widziałem jego stan przed remontem i wszystko było z jednej sztuki. Ale koniec końców wszystkie jego elementy z czasem już musiałem wyremontować samemu. A że byłem laikiem w tym temacie i co najwyżej umiałem naprawić rower to też nie było to takie proste, ale miałem wsparcie wśród znajomych którzy siedzieli w temacie od lat, więc uważnie się przyglądałem jak i starałem się powiększać swoją wiedzę przez czytanie książek i forów. Tak więc na początku to polecałbym Ci przeczytać kilka książek od instrukcji obsługi zaczynając, "Eksploatacja i Naprawa motocykli" (Pawłow, Gincburg) oraz "Samodzielna naprawa motocykla" Cichowskiego a także prześledzenie wszystkich tematów traktujących o mechanice na tym forum jak i redmotorsach. Na prawdę rozwieje to mnóstwo twoich pytań i wątpliwości...
Teraz tak trochę odnośnie twoich pytań. Co do chińskich zawiasów. Jak jest z jakością wykonania to nie wiem ale za taką kasę dupy to na pewno nie urywa. Podejrzewam że jakość porównywalna z ukraińskimi wypustami do Dniepra, czyli "napraw nową część aby ją w ogóle zamontować". Wykonanie wizualne na pewno inne w porównaniu do oryginalnych wypustów.
Uważam, że nie ma sensu się pchać szczególnie w jakieś spore koszta bo Bentleja z tego nie zrobisz. Uważam, że spora ilość części śmiało może pozostać do dalszej eksploatacji, tak pobieżnie:
Silnik - wał + cylindry do Iławy. Tłoki z Almotu Ci wystarczą. Do tego pierścienie z Primy. Zawory jeżeli jeszcze się nadadzą to do przeszlifowania, ewentualnie kupno u Paradowskich od T25 i do przetoczenia (wyjdzie taniej niż kupno nowych oryginałów a jakość pierwsza liga), gniazda zaworowe do przeszlifowania, myślę że prowadnice przelatają jeszcze drugie tyle. Sprężyny zaworowe zostaw te które są, wymień tylko uszczelki z korka pod tymi spręzynami. Uszczelki do silnika podorabiaj sobie samemu z klingierytu lub preszpanu. Wałek rozrządu jeszcze będzie latać jak i tulejka. Popychacze ze śrubkami na magnesówkę. Koła rozrządu zostaw. Sprawdź tulejkę odmy czy nie jest za bardzo wybita. Pompa oleju będzie żyć, ewentualnie wymiana na uralowską. Sprzęgło w tych motocyklach jest wyjątkowo trwałe. Oczywiście wszystkie nowe simmeringi i łożyska. Skrzynia biegów to wymiana łożysk i uszczelniaczy. Wycisk sprzęgła na łożysku igiełkowym. Dyfer łatwiej będzie kupić oryginalny m-kowy pod falbane (jak już się uparłeś przy tych kołach) i z dwóch złożyć sobie jeden.
Trochę ciężko pisać na odległość o czymś czego nie widać i nie można zweryfikować stopnia zużycia ale wymieniając wszystko po kolei wydasz fortunę a to wcale nie będzie oznaczać, że kupisz dobre części i wszysko dobrze poskładasz. Ja też się uczyłem i czy to silnik czy skrzynia czy dyfer mimo że udało mi się to poskładać i nawet jeździło to z mojej niewiedzy to nie było to zrobione super poprawnie i prędzej czy później wyszły niedociągnięcia które powodowały remont od początku. Uważam, że zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem będzie jak nawiążesz kontakt z kimś z twojej najbliższej okolicy, kto ma jakieś pojęcie na temat radzieckich motocykli i pomoże ci zweryfikować które elementy nadają się do dalszej eksploatacji a które do bezwzględnej wymiany. A jeżeli z góry zakładasz ze większość części leci na śmietnik to nie wyrzucaj tylko spakuj w paczkę i prześlij je mi |
|
Powrót do góry |
|
|
corsar
Dołączył: 09 Paź 2012 Posty: 464 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Osielsko
|
Wysłany: Czw 20:11, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze tarcze hamulcowe toczy się bez demontażu z samochodu - to technologia znana od 30 lat! - Wówczas nie ma żadnego bicia. Zresztą toczenie tarcz hamulcowych musi być uzasadnione np. zwichrowane prawie nowe tarcze od naprężeń cieplnych (po przejechaniu 1000km), gdy nowe są pieruńsko drogie - w większości wypadków taniej jest wymienić na nowe...
Po drugie, odzio - jeśli wkładasz całą energię w pisanie mało treściwych postów to potem nie masz siły na remontowanie emki
Po trzecie... nie chce już mi się pisać w tym topiku. |
|
Powrót do góry |
|
|
Adam M.
Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 526 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:54, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Puzel napisał: |
Silnik - wał + cylindry do Iławy. Tłoki z Almotu Ci wystarczą. Do tego pierścienie z Primy. Zawory jeżeli jeszcze się nadadzą to do przeszlifowania, ewentualnie kupno u Paradowskich od T25 i do przetoczenia (wyjdzie taniej niż kupno nowych oryginałów a jakość pierwsza liga), gniazda zaworowe do przeszlifowania, myślę że prowadnice przelatają jeszcze drugie tyle.) |
No, nie bardzo.
Jako ze frezy do gniazd pilotowane sa z prowadnicy, to nie mozesz frezowac gniazd ze zuzytych prowadnic.
Poza tym to dolniak, dlaczego nie oddac dziadkowi calego silnika bez glowic i z kolem zamachowym w celu:
- zrobienia walu,
- zrobienia cylindrow z tlokami ale rowniez z zaworami i gniazdami,
- sprawdzenia i ew zrobienia tulejki walka rozrzadu,
- sprawdzenie i wyprowadzenie stozka pod kolo zamachowe na wale i w kole oraz miejsca na klin + zrobienie klina z dobrego materialu
- sprawdzenia luzow popychaczy i ew naprawy tego zespolu.
Wszystko oczywiscie w zaleznosci od mozliwosci finansowych Odzia.
Warsztat zakupi czesci z Almotu i od Paradowskich po pomierzeniu wszystkiego i wystawi r-k za czesci i robocizne a Odzio dostanie silnik w czesciach ktory sam sobie zlozy. |
|
Powrót do góry |
|
|
klapek1328
Dołączył: 28 Kwi 2012 Posty: 570 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Czw 21:40, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Adam M. napisał: | a Odzio dostanie silnik w czesciach ktory sam sobie zlozy. |
i ten nie odpali bo ktoś musi jeszcze ustawić gaźniki - a tu następne 20 stron chujowego tematu bez sensu
Ostatnio zmieniony przez klapek1328 dnia Czw 21:41, 07 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
klapek
Dołączył: 07 Cze 2009 Posty: 2898 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Czw 21:54, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
klapek1328 napisał: | Adam M. napisał: | a Odzio dostanie silnik w czesciach ktory sam sobie zlozy. |
i ten nie odpali bo ktoś musi jeszcze ustawić gaźniki - a tu następne 20 stron chujowego tematu bez sensu |
Gadasz, jakbyś był maja rodzina |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Czw 22:36, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Hahahahhaha to jest jakas masakra )))) |
|
Powrót do góry |
|
|
Rura
Dołączył: 27 Cze 2012 Posty: 423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 22:54, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Będzie jeszcze ze 25 stron o zapłonie + 15 licytacji czy lepiej mechaniczny, czy elektronik . |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:53, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Dobrze. sami tego chcieliście. To ja bym wrócił jeszcze do tematu o leczeniu z poprzedniej strony ;]
I nie mówcie, ze nie jestem litościwy, bo mógłbym zaproponować kontynuowania wątku WTC ;]
Odzio. Wklejaj więcej zdjęć. Ja nie tykam tematu o piaskowaniu bo nie będę gadał o czymś czego nie widziałem.
Zawieszenie jak sie w Kraku moje znajdzie to będzie na sprzedaż. I z tego co widzę taniej niz chińczyk. Ale to temat na za kilka miesięcy. Spec który mi regenerował zawiasy umarł i muszę sie tam wybrać żeby odzyskać trzy zawieszenia od emek.
Ostatnio zmieniony przez Prince dnia Pią 7:28, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 12:05, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
dzięki za odpowiedzi, po kolei odpowiem:
* Adam - ja jestem z Torunia, jeśli ktoś ma rozpracowany ten teren to chętnie skorzystam z polecenia do różnych fachowców.
Co do chińskiego widelca to jeśli nikt nie ma z nim doświadczenia to możemy tylko spekulować. Chińskie motocykle były robine głównie dla wojska, teraz są picowane i sprzedawane na zachód. Gdyby to był totalny szajs to nie sądzę, żeby powstawali dilerzy remontowanych Ching Jiangów np w Ameryce. W każdym razie jak np Amerykanin kupuje chinola to dopytuje się, że to na pewno jest oryginalny CJ No ale widelce mogą być z różnych okresów czy od różnych producentów, nie wiadomo.
skąd wziąc kliny na wał? - bo domyślam się, że się nie wkłada starych, tak? Gdzieś ktoś dorabia, czy to każdy ślusarz dorobi?
* Puzel - dzięki za obszernego posta. Jeśli masz skany tych książek to podczep mi please na odzio3 maałpa gmail.com
Wał dam do Iławy a ze szlifem jeszcze myślę, bo dziadek w Iławie nie wie skąd ma zawory i pierścienie i trochę się obawiam, czy on na pewno się też w szlifach specjalizuje. Pytałem go czy robi remonty silników i na tak postawione pytanie powiedział, że nie, że tylko wały i szlify. Ponadto gdyby wyszło, że muszę mieć nadwyjmiarowe zawory to bym musiał dosyłać a to komplikuje i podraża. W prowadnicach zaw. jest chyba lekki osad i minimalne jajo i tak na moje jakby w to wkładać nowe zawory to jakby wkładać nowe tłoki bez szlifu cylindra. Trochę wolałbym przelecieć te prowadnice ale też boję się dać gdzeikolwiek, bo zwykłym wiertłem to "se" sam mogę zrobić.
Tłoki z Almotu też mi pasują.
Co to jest T25 - traktor?
Sprężyny już mi lekko skapciały i wg danych serwisowych powinienem wymienić i prawdopodobnie tak zrobię, no chyba, że jest jakiś trik z podkładkami. O podkładkach z korka pod sprężyny nie słyszałem, spróbuję poszukać coś na ten temat ale jakbys mógł tą sprawę rozwinąć to byłoby super.
Gorzej z oceną kół rozrządu, bo sposób w instrukcji jest trudny, bo trzeba odmierzać wysokość zęba a innego na razie nie znam. Wałek jest jeszcze całkiem OK (no chyba, ze ma bicie, czego łatwo sam nie stwierdzę), więc może koła też sa OK.
Popychacze dam do wyrównania.
tulejka odmy - mam tu mosiądz - tak było fabrycznie czy ktoś to wstawaił?
Cytat: | i prędzej czy później wyszły niedociągnięcia które powodowały remont od początku |
- mógłbyś podać przykład, na co szczególnie uważać, gdzie łatwo coś zroobić źle?
z tymi uszczelkami tylko powiedz jakiej grubości szukać materiału, bo widzę są różne, no i nie wiem czy wsystkie lecieć z tego czy np podporę wału też -czy na papierową + hermetik, podobnie jak było? Do skrzyni tez dobrze jest dorabiać czy można kupić zestaw?
* Corsar- co do toczenia tarcz na samochodzie - to właśnie mi przypomniałeś, że jedno łożysko było za mocno skręcone a drugie miało luz, więc lista uchybień mojego mechanika jest absurdalnie długa. Powód, że toczył jest prosty - potanić maksymalnie naprawę ale nie po to, żeby klient zapłacił jak najmniej tylko po to, żeby skasować dla siebie ekstra premię.
piszesz, że nie masz siły pisać w tym wątku - jak to przeczytałem, to przypomniał mi się dowcip o tym jak idzie zajączek przez las pożyczyć patelnię to lisa i myśli sobie czy ten lis mu pożyczy. No chyba mi pozyczy - ale nie, toż to skompiradło i mi nie pożyczy. No ale moze jednak, myśli sobie idąc - nie, no na pewno mi głupi palant nie pozyczy. Po chwili znów myśli, że może jadnak pożyczy, w końcu przychodzi do lisa, ten mu otwiera dzwi a zajączek mówi: "wiesz co lisek- w dupę sobie wsadż tą patalnię!"
Także podobnie jak lisek jestem twoją wypowiedzią "trochę" zaskoczony.
* Klapek - a jakbyś zamiast negatywnego komentarza podrzucił link do dobrego opisu jak regulować gaźniki to co by ci urwało?
* Rura - na 25 stron o zapłonie się nie zanosi, dla mnie są oczywiste zalety elektronicznego, chociaż szkoda rozstać się z manetką przyspieszenia zapłonu i kwestia dodatkowych kosztów. Najchętniej bym widział takie rozwiązanie, żeby funkcjonująca manetka nadal została a elektronik przejmował kontrolę tylko gdy manetka jest w pozycji maksymalnego opóźnienia. Tym sposobem możnaby głównie korzystać z automatycznej, optymalnej krzywej elektronika a jakby się chciało to w każdym momencie możnaby się pobawić ręką - nie mylić z zabawianiem się ręką
Natomiast chętnie zapytałbym, chociaż to odlegleszy temat w moim przypadku - jaki jest consensus na forum co do oleju? Widziałem w kilku miejscach, że była mowa o mineralnym i zastanawiam się dlaczego? Nie ma u nas na rynku żadnego syntetyka do oldtimerów? Przecież olej syntetyczny ma praktycznie każdy parametr lepszy lub zdecydowanie lepszy od mineralnego - a tych paramentrów nie ma trzech, które z trudem wymieni typowy użytkownik - tylko jest ich kilkadziesiąt. Może w pojedynczych punktach mineralny ogólnie mówiąc ma jakąś nieznaczną przewagę, chociaż to zależy które konkretne oleje porównywać.
* Prince - tamto to nie był wątek o leczeniu tylo o "fachofcach". Jeśli on cię interesuje to mogę kiedys trochę rozwinąć temat jak chcesz sam się przekonać - ale na początek pytanie - czy masz sprzęt do lewatywy?
No dobra, idę coś porobić, chociaż ciężką główkę dziś mam, bo wczoraj w oparach benzynki myjąc części trochę się nawdychałem, że aż smak w ustach miałem i potem spać nie mogłem. Kolejna głupota popełniona z tym motorem na koncie.
Rozebrałem piasty i łoże łożyska od strony nakrętki mam lekko wybite. Jest maleńki, ledwo wyczuwalny ale jednak jest luzik, jak porównuję ze starą bieżnią, no i wchodzi bieżnia bez oporu, normalnie palcami. Czy jakiś tokarz to uratuje (falbany)? Wstawia się tuleję? Maławo miejsca tam jest. Zlać to chyba nie? Pewnie łożysko o 1-2mm większe na zewnątrz nie ma co liczyć?
Ostatnio zmieniony przez odzio dnia Pią 12:31, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klapek1328
Dołączył: 28 Kwi 2012 Posty: 570 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Pią 13:03, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
odzio napisał: |
* Klapek - a jakbyś zamiast negatywnego komentarza podrzucił link do dobrego opisu jak regulować gaźniki to co by ci urwało? |
jak każdy Ci coś podsunie i zrobi to gdzie zabawa? masz Google? masz naszą forumową wyszukiwarkę? myślisz że nikt tu nie pisał o gaźnikach jeszcze nigdy? zamiast siedzieć i skrobać bezsensowne posty weź się za robotę i zrób coś w końcu raz a dobrze. a jak nie to sprzedaj ruska, kup japońca albo jakiegoś 2T i jeździj bo męczysz niemiłosiernie... |
|
Powrót do góry |
|
|
odzio
Dołączył: 15 Paź 2013 Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 13:43, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
klapek1328 napisał: | ...męczysz niemiłosiernie... |
- sam się męczysz zaglądając w ten wątek. Jak musisz koniecznie gdzieś zaglądać to może równie dobrze zajrzyj na forum o makramie i kilimie, tam sobie wyszukaj jakiś wątek o ściegu i kolorach i konkretnie zjedź kobity jak mogą tak męczyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|