www.kolyaska.fora.pl

Wojt@s

Więc moja kasia przejechała tylko 300km po remoncie i zdechła;/

Okazało się:
- luz na zamkach pierścionków 0,9
- luz tłok/cyl średnio 0,12 a w jednym jajko na 0,15 ( a pasowanie było robione na 0,08 bo tłoki nominały poldek, niskie, grafitowane )
- luz w stopie korbowodu ( minimalnie wyczuwalny ), prince zna historię, wał był 3 razy robiony

Facet spitolił wał to jest primo
Zrobił za ostre honowanie, za duże pasowanie dał swoją drogą ( napewno nie to co chciałem ), w lewym cylindrze jest dziurka 3mm2 na części pracującej, w prawej pokazała się skaza.

PAN co to robił to słynny zakład z Próchnika 5 w Łodzi, nie polecam, nie tylko mnie zjebał, mojemu koledze 2 razy cylindry za luźno spasował w jawie, identyczne objawy, tak samo źle zrobił mu wał.

dzisiaj jedziemy porozmawiać kulturalnie, jak nie pomoże to siłą. Teraz pytanie, czy można prawnie to załatwić?:> jakaś opinia rzeczoznawcy czy cuś, bo to jest tragedia. Cylindry są do uratowania poprzez wstawienie tulei ( koszt 200zł za cylek ), wracam do tłoków oryginalnych z agmotu. Muszę znowu oddać wał ale to będzie robił kraków albo Marek olechowski z poznania. Tylko czy istnieje jakaś podstawa prawna by prawnie odzyskać kasę, a nie poprzez połamane ręce??:>

Koszt jak liczyłem to ponad gruby tysiąc za zrobienie tego jak należy, do tego same łożyska na wał płaciłem po 140zł. Nerwy mam ale co zrobię, ostrzegam po prostu bo koleś ciemnotę wciska ludziom.

p.s było docierane na oleju mineralnym o klase SF, bodajże orlen platinium zielony, więc krzywda mu się nie stała, poza tym mam pompę olejową od uralca. Moto nie było przegrzane, nie ma przytarć na tłokach ani w cylindrach.

storm007

Podstawa reklamacji jest jakas umowa, paragon albo faktura za usluge. Ten sam co robil szlif skladal silnik? Bo przeciez luz na zamkach sprawdza sie tez przy skladaniu calosci.

Wojt@s

Ja składałem silnik, luz na pierścionkach był montażowy!! Silnik był złożony ze sztuką, wszystko grzane bez ingerencji młotka.

O 18 jadę do delikwenta, zdam relacje.

Wojt@s

Więc wyszło na to że wał jest dobry jak i łozyska.

Ugodowo poszło, więc teraz pytanie:
sensem jest dawać dobrą tuleję ( 5mm grubości ) z krotoszyna, tłok almot wygotowany
??:>

blady606

Wojt@s

Tłok z almotu wygotowany w oleju by nie puchł Smile

nie wiem czy almoty puchną ale wolę zrobić tak dla świętego spokoju.

blady606

Litości ....
Coś Tobie doradzę .
Jak masz zamiar robić zupę tłokową , to może zapakuj resztę włoszczyzny z twojego silnika i zanieś ją do prawdziwego kucharza silnikowego , powinien przyrządzić z tego danie które będziesz długo smakował , i to danie bez gotowania tylko na zimno .

Pozdrawiam

Wojt@s

Blady zanim kogoś skrytykujesz uzasadnij swoją wypowiedź, bo pitolenie o jakieś zupce to się mija z tematem, ja potrzebuje konkretnych odpowiedzi a nie pitolenia o dupie maryny.

gobert

Zapraszam zatem do działu MECHANIKA, założyłeś dwa tematy w dziale ogólnym, które są w zasadzie o tym samym - czyli o remoncie Twojego silnika.
Zaproponuj jakiś tytuł, a scali się to i wrzuci tam gdzie trzeba.
Pozdrawiam

brzytwa

Wojt@s

Wał okazał sie dobry, po wyjęciu z silnika i pomierzeniu wszystko jest dzięki Bogu w normie, a tak się nie zapowiadało. Jedyne co muszę zrobić to cylindry, zawory mam nowe od paradowskich, gniazda wyfrezowane, dotarte. Trzeba teraz pomyśleć jak zrobić cylinder by było dobrze, w tulei zaczęły wychodzi skazy, jest jedna mała dziurka, nie na wylot, ale na części pracującej, po mojemu wypadałoby wstawić dobrą tuleję i dobrać kompletny tłok.

storm007

blady606

Według starej zasady odpowiada za silnik ten kto ostatecznie go składał .
Tak to wygląda w praktyce .

Pozdrawiam

Wojt@s

Szlif no tłoki poldka był robiony na oryginalne tulei radzieckiej.

Storm ja pretensje mam bo facet za ostro honownicą poleciał ( wystarczy że ma zużytą głowice ), zamiast dać pasowanie jak mówiłem 0,08-0,09 dał zapewne więcej jak cylinder po 100km miał momentami 0,15 ( tłok cylinder ). Sprawa z tym panem już zamknąłem, szkoda mi nerwów.

Zostało mi jedynie zrobić cylindry, więc wymyśliłem tulejowanie ( tuleja z fabryki Krotoszyn ) i tłoki z agmotu ( nominały ).

Blady ja bym się nie zgodził, przez w/w delikwenta 2 razy rozbierałem silnik bo obróciło przeciwwagi, historia taka że można książkę napisać. A najbardziej mnie denerwuje to że człowiek płaci słoną kasę, a i tak spitolą. Wal od urala już dałem do krakowa i rewelacja!! Moto śmiga i nie ma żadnych cudów.

gobert

Myślę, że ogólnie zbyt emocjonalnie podszedłeś do sprawy.
Po pierwsze, aby mieć pewność co do wykonanej pracy trzeba zawsze pomierzyć wszystko przy odbiorze lub przed złożeniem silnika. Czy to zrobiłeś? Z tego co czytam wynika, że nie.
Można oczywiście założyć, że będzie dobrze, jeśli ma się zaufanie, ale jak uczy życie często tak nie jest, i wie to każdy kto trochę miał kontaktu z warsztatami wykonującymi tego typu usługi.
Po drugie (nie chciałem o tym pisać, żeby niepotrzebnych niechęci nie wzbudzać), pisanie o połamniu rąk uważam za mocno nie na miejscu - to nie jest metoda.
Generalnie wyszło na to, że wał jest dobry, a z cylindrami sprawa niejasna, pokazała się wada materiału, na którą szlifierz nie miał wpływu, bo rentgena w oku nie ma. Z tymi wyrobami tak jest, i nie dziwię się, że niektóre warsztaty nie chcą się dotykać do staruchów zwłaszcza wątpliwej jakości, mają potem więcej kłopotów niż zarobku, bo o ile przyjemniej składa się motor gdzie częsci do siebie pasują i są wykonane zgodnie z założonymi procesami technologicznymi i ileż mniej potem reklamacji.
Na koniec warto się zastanowić jakby się człowiek poczuł ten Pan, o którym pisałeś gdyby to przeczytał.

Pozdrawiam i liczę, że bez urazy potraktujesz to co napisałem.