www.kolyaska.fora.pl

Marcinnn6 · Wysłany: Wto 21:07, 03 Mar 2015 Temat postu:

rusek z bmw, brzmi dobrze. Dla mnie chodzi o jazdę, "majsterkowanie" - ok, też jest przyjemne, ale nie będę ukrywał, że wole dawać ognia. ja też chce wracać na kołach, jak będzie to 300km - nie ma problemu. chodzi o to żeby sprzęt się nie rozleciał i była przygoda. Cały czas szukam, i jak dzwonie i mówią, że Panie tyle kilosów łolaboga to szkoda moturu, żużlówki się skończą. to se myślę - lipa. ok, muzeum szkoda niszczyć, ale można używać.

No a w sprawie kaśki igła, to się jednak zgadzamy, że naprawdę nie była to igła. Fakt tematy kosmetyczne, ale obiektywnie nie za tą kasę.

Dawid1981 · Gość

corsar · Wysłany: Śro 14:41, 04 Mar 2015 Temat postu:

kolor spranych gaci [link widoczny dla zalogowanych]

korbowód · Wysłany: Śro 21:16, 04 Mar 2015 Temat postu:

Ta lepsza , jedyna taka
[link widoczny dla zalogowanych]

dziubek25077 · Wysłany: Czw 7:57, 05 Mar 2015 Temat postu:

Co do silnika sie zgadza, prawdziwy unikat, no i błotnik przód, reszta zwykła kacha

klapek · Wysłany: Czw 15:39, 05 Mar 2015 Temat postu:

Przód za wiele nie ma wspólnego z 1958, w zasadzie nic.. Smile

Bakielitowe korki, błotnik - okolice 1960.

[link widoczny dla zalogowanych]

Marcin-organizator · Wysłany: Czw 15:51, 05 Mar 2015 Temat postu:

Znów się zaczyna....

Prince · Wysłany: Czw 19:46, 05 Mar 2015 Temat postu:

Gość bredzi albo umiejętnie naciąga. Oczywiście rocznik to dobrze po 60tym.

śmigiel · Wysłany: Czw 21:17, 05 Mar 2015 Temat postu:

Zawsze mnie dziwi jak ktoś chce sprzedać za ruska spore pieniądze, ale na
pytanie czy można wracać na kołach kilka setek - zdziwienie że tak daleko ?
To do czego ma służyć taki motocykl - do oglądania ? Zabytek to to nie jest,
jeździć raczej nie bardzo i cena 10 tyś ?

dziubek25077 · Wysłany: Pią 6:21, 06 Mar 2015 Temat postu:

No błotnik faktycznie po 60 tym roku jakoś jak spojrzałem widziałem szeroką płetwę Wink

to pozostał tylko silnik rarytasem

muflonpl · Wysłany: Pią 11:41, 06 Mar 2015 Temat postu:

Aco panowie myslicie o tym sprzecie ? [link widoczny dla zalogowanych]

meter30 · Wysłany: Pią 13:36, 06 Mar 2015 Temat postu:

Znawcy pewnie się wypowiedzą na temat prawdziwości rocznika 1959. Po remoncie zawieszenia przedniego - niektórzy opatrznie mylą pojęcia nazywając wymianę uszczelniaczy w lagach remontem - trzeba też to zweryfikować. Poza tym mi się podoba. I nie stoi na żużlówkach. Cena jak za solówkę trochę drogo, coś z tym wózkiem kręci bo nie dał nawet 1 zdjęcia

Prince · Wysłany: Pią 18:17, 06 Mar 2015 Temat postu:

Oczywiście rocznik ( pewnie z papierów) nie ma wiele wspólnego z motocyklem. Chyba, że opony- te mogą być z tego rocznika Twisted Evil

Są super. Na nich miałem pierwszy szlif na motocyklu. Ale w wojskowym motocyklu z koszem chyba bym założył. Gość przemyślał sprawę -zamiast dobrych opon zainwestował w gmole. Słusznie- nowe opony sie zużywają- a gmole nie ;D Nie trawię tych gaźników. A połączenie ich z dolotem nie jest estetyczne. Amortyzatory tylne Indyjskie- ale trudno wyczuć czy są odpowiednio przystosowane. Wydech jakoś tak w cholerę daleko. Zupełnie nie podobają mi sie szczegóły- "fajki" świec, jakieś elementy instalacji w dziwnych miejscach, jakaś srebrna taśma na ramie pod siodłem, przecierki lakierów miejscu gdzie sie raczej nie ma powodu przetrzeć. Rozpieracze tam gdzie ich w ogólne nie trzeba, ozdoby na zakończeniach podnóżków. Ogólnie to są rzeczy na które zwróciłem uwagę, ale one tylko w małym stopniu dedycją o wartości oferty.

Marcinnn6 · Wysłany: Sob 12:50, 07 Mar 2015 Temat postu:

jak na moje lamerskie oko ten zielony jest "ładny", pewne rzeczy już sam zauważam. Ale takie uwagi Princa zawsze mnie sprowadzają na ziemię Smile

no tak solo na takich laczkach to cinżko.

w moich poszukiwaniach sprzętu stwierdziłem że kaśkę będzie ciężko trafić, a chce mi się już jeździć Smile

i znalazłem takie cuś: Proszę szanowne grono ekspertów o cenne informację. Czytałem opis mt-11 i oglądałem zdjęcia i znacznie się różni od tego z oferty. Co sądzicie ?

[link widoczny dla zalogowanych]

Prince · Wysłany: Sob 14:37, 07 Mar 2015 Temat postu:

Dniepr. brrrrrr. Nic nie powiem. Tu nie ma co łowić i wróżyć ze szczegółów. Dniepr to prawdziwy adventure. Nie znasz dnia ani godziny gdy coś gruchnie i zakupy nowych części też jest przygodą z cyklu " jak to zostałem specjalistą od kontroli jakości i obróbki wszelakiej"

Gdybym stał przed wyborem, jechałbym oglądać poprzednią kaczkę. Tam są szczegóły na plus. Np tarcza na podwójny rozpieracz. Czyli ktoś myślał przy składaniu.
Podczas gdy dniepr ma chyba koła malowane po całości i gaźniki ( może sie mylę) od dolniaka.

Oczywiście, ze może być odwrotnie. I dniepr jest poza tym dopieszczony, a kaska ma ukryte wady. Ale to już można stwierdzić tylko na miejscu.