Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna www.kolyaska.fora.pl
Motocykle radzieckie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Remont dolniaka M-72
Idź do strony 1, 2, 3 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna -> Mechanika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agrupa




Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 0:03, 24 Lip 2009    Temat postu: Remont dolniaka M-72

Dobry wieczór.

Mam swój wątek w dziale ogólnym ale z silnikiem tam nie będę wjeżdżał.
Tak więc zamieszczam tutaj swoje wypociny Wink
Z góry dziękuję za rady Smile

Dzisiaj udało mi się porobić trochę przy silniku. Założeniem było rozłożenie go na pierwiastki i sprawdzenie co trzeba będzie zrobić, dokupić, wyrzucić.
Na pierwszy ogień poszły głowice:

próg wyczuwalny pod paluchem, sporo nagaru. mierząc suwmiarką wyszło że są w granicach 79 mm, tak więc najprawdopodobniej będzie tulejowanie. Zaworów nie ruszałem na razie.

Pierwsza ciekawostka ukazała się po zdjęciu pokrywy kół rozrządu. Wałek nosi ślady zużycie a koła są ale jakieś takie nie takie Smile


okazało się że luz międzyzębny jest za duży. W książe jest o max 0,3 u jest większy więc szukam kół Sad
Wiem że nowe są strasznie gówniane a plastikowe łysieją - co tu robić?

W sumie to się nie dziwię że te silniki lubią się przytrzeć, przestać działać
jeżeli tak wygląda dno miski Razz


Jak zdjąłem miskę nie znlazłem siateczkowej osłony pompy. Zastanawiałem co się z nią stało, teraz już wiem jest w wielu miejscach silnika, nie wiem jakim cudem ale została przemielona i strawiona :O


Na takim etapie zakończyłem, muszę jakoś zdjąć koło zamachowe i będzie ok. Z Ciekawostek to tylne łożysko wałka jest tulejką brązową.


Ostatnio zmieniony przez agrupa dnia Pią 20:33, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gobert
Moderator



Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 5:49, 24 Lip 2009    Temat postu:

Oprócz tulejek z brązu, stosowano też z żeliwne, często słyszę opinię, że żeliwne lepsze są - ciekawe czy prawda to, ciężko je jednak teraz kupić, przynajmniej ja nie widziałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agrupa




Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:00, 24 Lip 2009    Temat postu:

Gdzieś tam wyczytałem że w wcześniejszych silnikach była brązowa a w późniejszych już żeliwna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
storm007




Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Silesia

PostWysłany: Pią 20:14, 24 Lip 2009    Temat postu:

Mocno wyeksploatowany silnik. Ale co sie dziwic jak widac ze jezdzil na produkcie olejopodobnym. Ciekawe co tam lal poprzednik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agrupa




Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:49, 24 Lip 2009    Temat postu:

Storm007 na pewno nic dobrego w środku nie było. Dno miski pokazuje że latały sobie tam ciała obce, trochę wody. Jak przeciągnąłem paluchem po dnie miski wyjąłem go z opiłkami jak i piachem Smile Wiem że na pewno w baku nie było benzyny tylko jakaś substancja benzynopodobna Wink

Po całym dniu rozmyślania nad planem remontu mam parę pytań:
- bez tulejowania się nie obejdzie ale robić to pod tłoki almotowskie czy jakieś maluchy lub poldki?
- wałek rozrządu regenerować czy szukać jakiegoś nowego? Wiem że robi to świątek ma ktoś jakieś uwagi w takim temacie? W moim trzeba zregenerwać krzywki jak i napawać i zeszlifować miejsce gdzie pracuje uszczelniacz i krzywka przerywacza.
- koła rozrządu? Co tu robić są do kupienia nowe ruskie ale boję się że wydam kasę na marne. Nie chcę też wchodzić w jakieś ciche bo chcę żeby mój silnik pracował poprawnie ale z charakterystycznym akompaniamentem Wink

c.d.n.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gobert
Moderator



Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:30, 25 Lip 2009    Temat postu:

Poszukaj nowego wałka rozrządu, koszt około 130 -150 zł - u Świątka za regenerację zapłacisz wg ich cennik dwa razy tyle.
Koła rozrządu starej produkcji są jeszcze do dostania, 150 zł komplet na lipcowej Łodzi.
Jeśli mierzyłeś cylindry to wiesz na czym stoisz, ale nie do końca, ostateczne słowo należy do tego kto Ci będzie wytaczał i honowł cylindry.
Tłoki od poldka stosuje się wtedy gdy cylindry nie da się już remontować na ostatni wymiar remontowy, ich wadą jest to, że zostaje cienka ścianka cylindra, mają większą masę i grubszy sworzeń - czyli musisz powiększać dodatkowo otwory w główkach korbowodów. Generalnie sporo osób jeździ na tym i chwalą sobie.
Jeślibyś tulejował to raczej tłoki z Almotu. Z tulejowaniem trzeba uważać, przy zbyt ciasnym pasowaniu podobno zdarza się, że cylinder pęka. W książce Cichowskiego są wszystkie wymiary remontowe łącznie z pasowaniem tulei i makszymalną średnicą na jaką można wytoczyć cylinder. Zalecają też przed wciśnięceim tulei pomiedziować jej powierzchnię zewnętrzną dla lepszego odprowadzania ciepła.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

A jak gniazda zaworowe? Generalnie okazuje się, że współczesne warsztaty mają problem z ich wstawianiem do żeliwnych cylindrów, kilka osób już to doświadczyło - gnizda poprostu wypadały.
Warto zpojrzeć na całość, bo czasem lepiej poszukać używanych cylindrów w lepszym stanie do remontu.


Ostatnio zmieniony przez gobert dnia Sob 15:52, 25 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agrupa




Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:14, 25 Lip 2009    Temat postu:

Dzięki Gobert za konkrety Smile
Jeszcze jedno pytanie mam jak rozpoznać wałek emkowy? Ma coś charakterystycznego? Czy tylko wznios krzywek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gobert
Moderator



Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:37, 26 Lip 2009    Temat postu:

Pytanie, na które nie znam odpowiedzi.
Pisząc o cenie wałka myślałem o Kaśkowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agrupa




Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 9:03, 29 Lip 2009    Temat postu:

Hej.

Tak sobie wczoraj oglądałem popychacze i jakiś przytarć, rys, zadr nie mają.
Powierzchnię współpracującą z krzywką należy przeszlifować. Długość ich jest ok więc ze szlifowaniem nie będzie problemu.
W materiałach jakie posiadam opisany jest luz w granicach 0,1mm.
U mnie tylko jeden popychacz mieści się w tych granicach, reszta zawiera się między 0,10 a 0,14.
Jak sobie radziliście z tematem - wymiana na nowe?
Czym będzie skutkowało założenie takiego popychacza z powrotem?
jakie są wasze doświadczenia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gobert
Moderator



Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 5:39, 30 Lip 2009    Temat postu:

Jeżeli kwalifikują się jeszcze do użycia to warto je zostawić, generalnie ten element jest dosyć trwały w silniku.
Sam szukam teraz popychaczy, a coraz ciężej je dostać cena 130-150 zł to dobra cena, bo górne są w okolicach 200-250 zł.
Wg mnie popychacz w miejscu współpray z krzywką, jest powierzchniowo utwardzany, reszta nie - to odnośnie szlifowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prince




Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 3491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków <-> Warszawa

PostWysłany: Sob 23:36, 01 Sie 2009    Temat postu:

Wałek emkowski poznasz po rozmiarze otworu w tylnej części wałka. W ogóle, to bez znaczenia czy kaczkowski , czy emkowski czy emwu. Wszystkie należałoby dać do poprawy lub przynajmniej sprawdzenia. A już najgorsze są używane wałki picowane na nowe przez handlarzy. Numer ze znikającym sitkiem - bomba Wink
Popychacze jak nie mają luzów w prowadnicach to najpewniej jest zamocować w małym uchwycie tokarskim i wrzucić na magnesówkę. Tak samo postąpić ze śrubami regulacyjnymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saakaszwili




Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piasethusets

PostWysłany: Pon 23:21, 03 Sie 2009    Temat postu:

Ja zrobiłem szlify popychaczy i śrubek regulacyjnych. Potem zawiozłem gdzieś na Politechnikę, gdzie koledzy rycerze hartują miecze, do uwardzenia, ale goście pomierzyli twardość i powiedzieli, że nie ma potrzeby utwardzać. Znakiem stare robione porządnie było.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agrupa




Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:36, 03 Sie 2009    Temat postu:

Hej.

Śrubki kupiłem nowe (stare) ale puki co nie sprawdzałem twardości - zbiorę więcej klamotów i podjadę na sprawdzenie.
A co do popychacza to ja mam problem że mam luz w prowadnicy Sad Jak pisałem wyżej jeden tylko mieści się w 0,1mm.
Niby w książce winiarskiego jest napisane że jeżeli luz przekracza 0,1mm można sobie poskładać popychacze z różnych tak żeby luz był mniejszy niż 0,1 ale ta metoda moim zdaniem jest jakaś mało precyzyjne i trochę trąci rzeźbą w g****.
Zastanawiałem się ostatnio czy nie lepiej będzie przeszlifować obie współpracujące powierzchnie, nałożyć chrom techniczny na popychacz i ponownie przeszlifować. Ktoś coś takiego robił? Nie wiem w tej chwili jaki byłby koszt takiej opcji ale nowe popychacze kosztują z tego co widziałem ponad 200zł
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hius




Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trzebownisko k/ Rzeszowa

PostWysłany: Wto 20:39, 11 Sie 2009    Temat postu:

Nakładanie chromu w silniku jest zawsze ryzykowne bo czasem może odprysnąć i może być bieda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prince




Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 3491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków <-> Warszawa

PostWysłany: Pon 12:59, 17 Sie 2009    Temat postu:

agrupa napisał:
Hej.

Śrubki kupiłem nowe (stare) ale puki co nie sprawdzałem twardości - zbiorę więcej klamotów i podjadę na sprawdzenie.
A co do popychacza to ja mam problem że mam luz w prowadnicy Sad Jak pisałem wyżej jeden tylko mieści się w 0,1mm.
Niby w książce winiarskiego jest napisane że jeżeli luz przekracza 0,1mm można sobie poskładać popychacze z różnych tak żeby luz był mniejszy niż 0,1 ale ta metoda moim zdaniem jest jakaś mało precyzyjne i trochę trąci rzeźbą w g****.
Zastanawiałem się ostatnio czy nie lepiej będzie przeszlifować obie współpracujące powierzchnie, nałożyć chrom techniczny na popychacz i ponownie przeszlifować. Ktoś coś takiego robił? Nie wiem w tej chwili jaki byłby koszt takiej opcji ale nowe popychacze kosztują z tego co widziałem ponad 200zł

Najtaniej / Najlogiczniej. Popychacze na szlifierkę do wałków i dorobić nowe aluminiowe prowadnice. Osobiście- w zależności od okoliczności albo dobieranie nowych par albo nowe. Przy używanych zawsze regeneracja powierzchni czołowych sztecli i śrub regulacyjnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kolyaska.fora.pl Strona Główna -> Mechanika Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 1 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin