Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4080 Przeczytał: 13 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 20:42, 29 Kwi 2010 Temat postu: Okładziny |
|
|
Dziś zamontowałem nowe szczeki uralowskie z regulacja. Oczywiście nie hamują ale za to piszczą donośniej jak klakson trąbi. Trzba będzie je przetoczyć w celu dopasowania i wtedy może zaczną hamować. Zastanawiam się tylko czy dalej bedą piszczeć bo tego nie wytrzymam. Są to orginalne fabryczne szczęki, od razu trzeba zmieniać okładziny czy jest nadzieja?
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
 |
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:51, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie nie piszczały uralowskie. Za to popiskują mi te cudne chromowane współczesne amortyzatory. "Znaczit",ze coś piszczeć musi. W sumie motocykliści innych sprzętów wymieniają wydechy na głośniejsze żeby było ich słychać. A tu proszę- tylko 45 zeta i mamy coś co wybija sie z tłumu innych dźwięków  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4080 Przeczytał: 13 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 21:10, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja już stary jestem i bardzo dawno wyrosłem z pustych tłumików. Dla tego pisku okładzin nie zniose. Oczywiście najprościej wywalić tłumiki i pisk zostanie zagłuszony ale to rozwiązanie nie dla mnie. Za szczęki dałem 50zł, za to mogłem litre kupić. Wygląda że to kara za lenistwo > nie przenitowałem okładzin na starych szczękach
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
 |
blady606
Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:33, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Mała rada , weź nie za gruby papier ścierny i troszeczkę je zeszlifuj , może Tobie się lekko "zeszkliły" , umyj dobrze cały szczękotrzymacz i nasmaruj smarem miedzianym mimośrody .
Jest pewne prawdopodobieństwo że mogłeś je przypalić przy pierwszych testach skuteczności hamowania .
W autkach jak piszczą to po pierwsze często gość zbyt ostro zahamuje przed zrobieniem około 150 kilometrów po drugie " przycierają " się na styku z kolockotrzymaczem .
Nieraz można uratować w sposób który napisałem powyżej , ale nie zawsze i trzeba zmienić na nowe .
A może to coś innego , nie wiem
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam M.
Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 526 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:44, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jesli chodzi o skutecznosc hamowania to troche wiecej jest tu roboty niz wlozenie szczek z nowymi rosyjskimi okladzienami
Przede wszystkim trzeba znalezc dobre okladziny nadwymiarowe, tzn takie zeby same po zanitowaniu na szczeki nie wchodzily do bebna,
zaniesc calosc ( kolo z bebnem i szczekami ) do tokarza, ktory ma tak duza maszyne ze moze zamocowac w niej cale kolo i przetoczyc beben,
nastepnie przetoczyc w tej samej maszynie szczeki na wymiar.
W twojej sytuacji jedyne wyjscie to wykleic beben od srodka papierem sciernym i doszlifowac do niego szczeki pracujac nimi wewnatrz bebna - rozwierajac je i krecac pokrywa w prawo i lewo .
Jak 80% okladzien dolega do bebna to jest wystarczajaco dobrze dla skutecznego hamulca. |
|
Powrót do góry |
|
 |
gobert Moderator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:13, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Macie namiar na jakąkolwiek firmę produkującą okładziny?
Marki koło Warszawy sprawdzone - niestety nic tam kolega nie zdziałał. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam M.
Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 526 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:14, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja u siebie ( Toronto, ON ) zrobilem okladzieny w firmie robiacej okladziny do sprzegiel maszyn roznego rodzaju, moze tym tropem nalezaloby pojsc i w Polsce.
Hamulec bebnowy z podwojnym rozpieraczem hamuje jak tarczowy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Hius
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 1095 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trzebownisko k/ Rzeszowa
|
Wysłany: Sob 20:43, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A ja zdarłem ruskie dałem do nalepienia polskie na kleju koszt 40 zł za parę.
Potem przetoczył tokarz na tarczy kotwicznej do wymiaru bębna i jest naprawdę lepiej no cudów niema ale jest jak mówię znacznie lepiej i nie piszczą |
|
Powrót do góry |
|
 |
agrupa
Dołączył: 03 Maj 2009 Posty: 733 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 21:49, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Gobert, jeżeli szukałeś w firmie Fomar to się zwinęli ale możliwe że jestem w stanie podać Ci adres firmy która przejęła temat po Fomarze ale to dopiero po weekendzie - lokalizacja Ząbki. |
|
Powrót do góry |
|
 |
blady606
Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:59, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Adam M. napisał: |
Hamulec bebnowy z podwojnym rozpieraczem hamuje jak tarczowy. |
Witam .
Tak się ostatnio mało wtrącam do niektórych wypowiedzi , ale Ta mnie jakoś zaintrygowała , hm.. czy to tylko przejęzyczenie czy naprawdę Pan tak twierdzi Panie Adamie ?
Ponieważ według moich skromnych doświadczeń wcale tak nie jest i nigdy nie będzie .
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam M.
Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 526 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:20, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Moze pomoze wieksze rozeznanie o jakim hamulcu mowimy, to hamulec Triumpha uzywany najpierw w wyscigach w latach 60 tych, potem przeniesiony do wszystkich duzych modeli najpierw triumpha a potem BSA.
Jeden z najlepszych hamulcow bebnowych o srednicy 8 cali na rynku, porownywalny z jednotloczkowym tarczowym Hondy CB 750. |
|
Powrót do góry |
|
 |
blady606
Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 294 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:31, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Adam M. napisał: | Moze pomoze wieksze rozeznanie o jakim hamulcu mowimy, to hamulec Triumpha uzywany najpierw w wyscigach w latach 60 tych, potem przeniesiony do wszystkich duzych modeli najpierw triumpha a potem BSA
Jeden z najlepszych hamulcow bebnowych o srednicy 8 cali na rynku, porownywalny z jednotloczkowym tarczowym Hondy CB 750. |
Panie Adamie , doceniam że promuje Pan Angielskie rozwiązania , z mojego skromnego doświadczenia nie wszystkie one są aż tak dobre .
Jeżeli napisał Pan że hamulec szczękowy jest równie dobry jak tarczowy to jest równo znaczne z tym że w przynajmniej 99 procentach tak jest , przepraszam bardzo ale tak nie jest.
Może w jednym procencie , może w dwóch i tylko w pewnych specyficznych sytuacjach hamulce bębnowe są lepsze lub porównywalne do tarczowych , ale są to odosobnione przypadki .
A tak gwoli tylko informacji to nie tylko tutaj chodzi o siłę hamowania , a też o skuteczność odprowadzania ciepła , dozowanie siły hamowania i takich tam innych duperelek dzięki którym te dwa rozwiązania różnią się od siebie zasadniczo i raczej na pewno nie można postawić znaku równości w tych dwóch rozwiązaniach .
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
pietroni
Dołączył: 28 Kwi 2009 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Nie 21:49, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Gobert a czemu nie zdziałali przeca z tego żyją.
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam M.
Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 526 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 3:35, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tadku moze wyrazilem sie niescisle bo piszac "jak hamulec tarczowy" mialem w glowie konkretny hamulec tarczowy Hondy CB 750 z konca lat 60 tych - porownywalny wiekowo z bebnem przedstawionym wyzej, a nie hamulce przednie R1. |
|
Powrót do góry |
|
 |
gobert Moderator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 5:16, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam Pietroni, że trafił właśnie do Fomaru, bo wspominał o nie działającym sklepie przyzakładowym. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|