Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:03, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Cewka w silniku, to też temperatura
A może jakieś dwie małe by się znalazły? Chociaż butelkowa, z metalową obudową dość dobrze trzyma klimat i nie kaleczy zbytnio motocykla |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch
Dołączył: 24 Lis 2014 Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 12:54, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Akurat mam o tyle dobrze, że mój motocykl jest dostosowany do używania i cewki na pokrywie silnika z wyprowadzeniem kabli po bokach jak i do montażu cewki butelkowej tak żeby nie szpeciła. Wszystko zrobione pod szybką przekładkę. Aczkolwiek wersja z kablami wychodzącymi z boku silnika podoba mi się bardziej. |
|
Powrót do góry |
|
|
nagar
Dołączył: 12 Paź 2013 Posty: 78 Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Wto 13:54, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Cewka od cc mieści się pod dekiel dnieprowy, tylko trzeba zbudować stosowny uchwyt i przyciąć plastik wokół wejścia na obwód pierwotny. Jak na razie dobrze działa z ukraińskim zapłonem. Do tego jeszcze pasują najdłuższe kable WN od CC900 |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch
Dołączył: 24 Lis 2014 Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 14:09, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Poruszyłeś kwestię kabli. Jeżeli używa się cewek samochodowych to powinno używać się też przewodów samochodowych prawda? Jak to natomiast wygląda przy cewce motocyklowej (soveka chociażby)? Obecnie mam założone współczesne silikonowe przewody motocyklowe z drutem i fajki NGK.
Ostatnio zmieniony przez Duch dnia Wto 14:10, 21 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
nagar
Dołączył: 12 Paź 2013 Posty: 78 Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Wto 15:14, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Kable od cc Przy cewce CC jest to chyba najtańsza najlepsza opcja, tak jak zrobiłem.
Co do cewki Sovieka dawałem kable z rdzeniem miedzianym i fajki NGK 5 omowe. Końce kabli miedzianych koniecznie trzeba polutować bo się obluzowują po dokręceniu |
|
Powrót do góry |
|
|
Błażej
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:39, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nie jest tak, że jak masz cewkę od samochodu, to musisz mieć przewody "samochodowe". Zresztą i miedziane, i węglowe (silikonowe) występują zarówno w autach, jak i motocyklach. Różnią się one parametrami technicznymi, wytrzymałością i elastycznością.
W dużych fiatach, które oryginalnie miały sztywne przewody miedziane z powodzeniem pracowały przewody silikonowe z wiązką węglową.
Więc masz tutaj pole do wyboru. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch
Dołączył: 24 Lis 2014 Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 18:44, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Kilku mechaników i sprzedawców sugerowało mi żeby nie używać przewodów z wiązką węglową bo w motocyklach zbyt szybko się wypalają.
W instrukcji Soveka jest natomiast napisane aby do zapłonu i cewki ich produkcji użyć przewodów z rozproszoną rezystancją. Niestety nie znalazłem informacji co to jest ta rozproszona rezystancja. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Wto 20:18, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Daewo tico komplet kabli kupujesz i jazda.Zrobilem na nich 20 tys km dolniakiem i nic im nie dolegalo:))))))).
Wiec przestancie wydziwiac i pisac mity.Jak kabel nie ma przebicia rucholina pojedzie na takich i takich:))))
Ostatnio zmieniony przez Dawid1981 dnia Wto 20:19, 21 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Błażej
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:35, 21 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Rozproszona rezystancja, to pewnie określenie na przewód właśnie z włókna węglowego. Bo cały ten przewód to jest jeden długi rezystor. Te przewody też są w kilku klasach. Te najtańsze to samo włókno węglowe. Te lepsze, to kevlar i ferryt. Coś mi kiedyś się zasłyszało o włóknie węglowym wzbogacanym srebrem. Nie są one zalecane do motocykli, bo mają mniejszą wytrzymałość na drgania. Po prostu pękają wewnątrz ze względu na swoją konstrukcję. Trochę lektury, jakby ktoś chciał się dowiedzieć więcej
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Chyba, że ktoś chce zaszaleć, to:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dawid, a słyszałeś kiedyś o naprawie przewodu wn za pomocą... guzika?
Ostatnio zmieniony przez Błażej dnia Wto 21:36, 21 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Śro 6:00, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Dawid, a słyszałeś kiedyś o naprawie przewodu wn za pomocą... guzika?
JAk sie chcesz z kogoś ponabijać to zle trafiłeś ))) |
|
Powrót do góry |
|
|
Błażej
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:02, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Ale ja poważnie pytam. Gdzieś w starej książce widziałem. Jak strzelił przewód (albo świeca, tutaj mam wątpliwości, bo dawno się z tym spotkałem), to nie łączyło się go bezpośrednio, tylko brało plastikowy guzik od koszuli i na dziurkach wiązało żyłę tak, by była przerwa. I z czymś takim odpalało. Raz widziałem układ z tak dodaną przerwą i działało to poprawnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
PoTomek
Dołączył: 18 Lip 2011 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 9:45, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Kategoria pół-prawdy.
Stosowano coś takiego, ale nie w sytuacji gdy strzelił przewód wysokiego napięcia, tylko aby wymusić wyższe napięcie na świecy. Nie sądzę aby takie coś miało "naukowo udowodniony" sens, ale kto wie...
W Poznaniu (jeszcze w latach siedemdziesiątych) przy starym rynku był motoryzacyjny sklep prywatny o nazwie "Gambrinus" (taka już prawie legenda w tamtych czasach). Można tam było kupić wszystko uwzględniając realia tamtych czasów. Pamiętam nowoczesną odmianę tzw. guzikówki (ebonitowa oprawa z dwoma wkrętkami na przewód WN i przerwę w środku i obok kolorowa kartka - "wzmacniacze napięcia Honda nadeszły".
Czyba się wzruszyłem. |
|
Powrót do góry |
|
|
brzytwa Administrator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 953 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Śro 10:24, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Też kiedyś byłem modny i pozakładałem do motocykla przewody z rdzeniem węglowym.
Z tego, co wyczytałem, sens stosowania ich jest taki, że generują mniejsze zakłócenia odbiorników radiowych. Ale nie mam w motocyklu żadnego radia, a to, że jak przejeżdżam obok sąsiada, to mu trzeszczy lista przebojów mam gdzieś.
Obecnie powyrzucałem wszystkie "silikony" i stosuję wyłącznie przewody z rdzeniem miedzianym. Ze starych odcinam tylko końcówki, zaciskam na prasie i temat załatwiony na lata. W sporcie to jakbym używał tego silikonowego g...na, to bym nawet do mety nie dojechał. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch
Dołączył: 24 Lis 2014 Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 10:37, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Ja wymieniałem przewody tylko dlatego, że poprzednie (Kager) 2 lata temu przy sprawdzaniu elektryki zmierzyłem multimetrem. Jeden miał 11 om a drugi 80 om. Z fizyki zawsze bylem słaby ale stwierdziłem na logikę że taka różnica jest niedopuszczalna.
A że do sklepu z akcesoriami motocyklowymi z garażu mam 100 merów to przyszły kable z rdzeniem miedzianym. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch
Dołączył: 24 Lis 2014 Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 16:38, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Wracam do pierwotnego tematu czyli problemów z zapłonem. Grzebałem dzisiaj chwilę przy motocyklu nie rozbierając jeszcze niczego. Zdziwiłem się jednak bardzo kiedy po jednym kopnięciu maszyna odpaliła bez problemu. Udało mi się ujechać tylko 400 metrów, motocykl nawet nie nabrał temperatury. Podłączyłem multimetr pod akumulator i kiedy znowu udało mi się uruchomić maszynę sprawdziłem ładowanie, które było prawidłowe w czasie jazdy. Po zatrzymaniu i przegazówce maszyna zaczęła popierwywać nierówno, strzeliła z wydechu i zgasła. Przy tym strzale wskazania multimetru wyjechały na sekundę poza skalę (błąd wskazania?), był to jednak jednostkowy przypadek. Po kilku minutach odpaliłem jeszcze raz i znowu napięcie i ładowanie było w normie, bez żadnych skoków aż do samoczynnego zgaśnięcia silnika.
Jutro chcę brać się za robotę. Co byście przełożyli najpierw? Moduł zapłonowy czy cewkę?
Jeżeli regulator elektroniczny jest niesprawny to powinien przepuszczać wysokie napięcie, nie działać w ogóle, walić szpile w instalację czy wszystko na raz? Mogę go jakoś sprawdzić żeby wykluczyć jego usterkę? |
|
Powrót do góry |
|
|
|