Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Nie 11:30, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
balu napisał: | Coś nie tak z tym twoim remontem. Nie sprawdziłeś luzu na tulejce? Warto powiększyć otwór od spływu tylnego łożyska w podporze. |
To nie w moim silniku a co bylo tego powodem to nie powiem:))))ale banalna sprawa i luz tu nie mil nic do rzeczy ) |
|
Powrót do góry |
|
|
balu
Dołączył: 19 Lis 2010 Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jasło
|
Wysłany: Nie 13:13, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Nie mówiłem dawid do ciebie tylko właściciela tego tematu. Próbował wybić tulejkę ale nie poszła to zostawił. Nie sprawdził jaki ma luz między wałkiem a tulejką, nie sprawdził czy tulejka jest wytarta, jajowata. Koło zamachowe toczy się na stożku robionego z jednego uchwytu albo razem z wałem. Inaczej na pewno tego nie zrobił centrycznie. Twarde simeringi takie jak corteco szybko wytrą ci rowek. Ja stosuje zwykły najtańszy simering na temperature. Widzę że ja wycieku się nie skończy problem z tym silnikiem.... |
|
Powrót do góry |
|
|
gawri
Dołączył: 13 Gru 2013 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubelskie
|
Wysłany: Nie 13:58, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Panowie forum cud;)
rzeczywiście zostawiłem tulejkę ale wałek nie miał w niej luzu,
muszę ją wymienić w takim razie..
Co do odmy to luz na odmie mam spory po drugie w kole rozrządu obruszany jest ten trzpień który obraca odmę, a sama odma ma rozbity otwór. Jak robiłem remont to rozrządu nie ruszałem i odmy był robiony tylko wał w łomiankach szlify też tam i wałek rozrządu nowy i łożyska na wale ot cały "remont" .... nic dziwnego że się sypnęło..
Zakupiłem koła rozrządu nowe bo tamte padły i w tych nowych dopiero teraz to zauważyłem,,,, Nie ma wcale tego trzpienia hhmm nie wiem czy to dorobie czy wymienić koło rozrządu bo kupiłem to niedaleko u handlarza. Dałem 350zł zapewniał ze to oryginał nie zwróciłem uwagi na ten trzpień, a na kole wybity jest numer 53 ale nie ma napisu kmz itd. to mnie chyba wpuścił w maliny, a mówiłem mu że jak będą złe to go z łopatą przyp.,. na zlocie. a i tak sprzedał mi badziewie.. w sumie też z mojej niewiedzy w tamtym momencie miał okazje zarobić........ gryy.
co z tym zrobić?
Czy kolega Dawid1981 zrobił by mi oprócz koła zamachowego tą odmę?
Panowie z nieba mi spadliście. szczerze mówiąc na redmotorz napisałem to nikt nie miał ochoty pomóc a wy jak bracia |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Nie 14:28, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Kolo rozrzadu tez trzeba bicie sprawdzić zataczajac walek na tokarce .I po odkreceniu walka nie mozna go ponownie użyć tylko trzeba znowu zatoczyc bo juz sie go idealnie nie ustawi.
[link widoczny dla zalogowanych]
To kolo na zdjeciu kupilem uzywke w komplecie z drugim oczywiscie od bimbra i z napisem KMZ oryginal.I ma minimalne bicie w jednej plaszczznie wiec mozna wkladac z powodzeniem.
Mierzylem rozne ale te tanie mnie przerazily bo mialy oghromne bicia w obu plaszczynach.
Oprócz bicia trzeba sprawdzic czy nie ma wad odlewniczych w postaci pojedynczych por czy ognisk sitowatości odlewu bo jak takie wady sa zaobserwowane to takie kola sie rozpadaja lub wykruszaja sie zęby.
Ostatnio zmieniony przez Dawid1981 dnia Nie 14:31, 15 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Nie 16:15, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Odnosnie tulejki zeliwnej to najlepsza jest zeliwna ale mozna tez dorobic z brązu o gatunku B101 lub nawet cynowego B443 (B101 najlepiej dostepny).
Wcisk montażowy duzy 0,05-0,08mm i po wbiciu na zatoczonym trzpieniu od srodka najlepiej jest wytoczyc borsztangą po wyosiowaniu wzgledem otworu lozyska z luzem wzgledem walka rozrzadu 0,07-0,08 bo tam jest smarowanie opadowe z kieszeni.Otworek tez mozesz dac wiekszy bo to nie szkodzi a rowek za pomoca malego frezika tarczowego albo nożem hakowym na tokarce recznie nawet poprzez dojazd do krawedzi i krecenie uchwytem .Po wbiciu sprawdzic za pomoca wygietego drucika czy sie pokrylo z otworkiem w bloku.
Ogólnie da sie to opanowac bez wytaczania ale pisze jak jest najlepiej:)))
Ostatnio zmieniony przez Dawid1981 dnia Nie 16:19, 15 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
gawri
Dołączył: 13 Gru 2013 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubelskie
|
Wysłany: Nie 16:57, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
HEh jak ja bym miał taki sprzęt i wiedzę na temat obróbki skrawanej to czemu nie:p No ale może coś wymyślę |
|
Powrót do góry |
|
|
balu
Dołączył: 19 Lis 2010 Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jasło
|
Wysłany: Nie 17:14, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Warto zrobić dodatkowy otwór smarujący...
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
gawri
Dołączył: 13 Gru 2013 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubelskie
|
Wysłany: Nie 18:28, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki za podpowiedź. A jeszcze jedna kwestia żeby nie zakładać nowego tematu. Mam prądnicę maluchowską i nie wiem jak ją dobrze ustawić bo przez nią właśnie mi padły koła rozrządu. mam taki myk że jak docisne obejmą to strasznie wyje. zresztą cały czas ją słychać. i dobrze nie przylega do oryginalnego łoża jest przerwa między dołem łoża a prądnicą z 2 mm moze więcej. kupiłem tą na allegro która miała pasować plug&play a nie jest tak co robić? |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4041 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 19:39, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Przefrezować łoże na silniku. Najlepiej wyjebać i zamontować jakiś altek.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Nie 19:51, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Pradnica wcale nie musi lezec na dnie loza.
Podkladasz blaszke na przodzie loza z prawej strony o odpowiedniej grubosci i zapominasz o wyciu )))) temat przerobiony i opanowan w kilku silnikach:))) |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4041 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 7:52, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Nie musi, ale musi zostać zachowana odpowiednia odległość pomiędzy kołami. Oś maluchowskiej wypada za wysoko i podkładanie nic nie da.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Pon 8:52, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Nie prawda bo maluchowska pradnice sie toczy ze srednicy i czasami jest minimalna roznica ze albo minimalnie za nisko albo za wysoko.Montowalem to w kilku silnikach ) i róznica polega na tym ze górne krawędzie loza albo sa troche wyzej lub niżej i tylko nalezy lekko podebrac pilnikiem na szczycie lub podlozyc cieńka blaszke jak jest za nisko i za bardzo dociska do kola walka.
A ty w ilu zakladales tą pradnice skoro jestes taki pewien????
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Dawid1981 dnia Pon 9:32, 16 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4041 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:08, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Jak się stoczy prądnice z malca to ma tyle samo mocy co orginalna . Kilka bloków frezowałem pod malca. Sam mam taki blok przefrezowany, więc zamontowałem przejściówkę z maluchowskiej pod altek Przerobiłem na sobie orginalne, maluchowskie i wartburgowskie prądnice i dla tego nie mam najmniejszych wątpliwości że to fiasko. Kiedyś nie było małych gabarytowo alternatorów > nie było wyjścia. Obecnie kombinowanie z prądnicami to strata czasu i pieniędzy.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid1981 Gość
|
Wysłany: Pon 21:31, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Spoko.Ale ja jeżdżę 3 sezon i nawet akumulatora nie wyciagalem ani razu a w sezonie robie 8-10 tys km wiec mi sie sprawdza a czesto wracam w nocy po 200km.Pradnica z malucha i akumulator zelowy 18Ah i zero problemu.Oki rozwiazan jest wiele wiec wybór dowolny.A na swiatlach jezdze caly czas .Inaczej bylo jak mialem kwasowe akumulatory to siadaly jak muchy i moto gasl po nacisnieciu hamulca.
Ostatnio zmieniony przez Dawid1981 dnia Pon 21:34, 16 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
j35
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ok.Szczecinka
|
Wysłany: Pon 22:52, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Mój kwasowy przy altku Denso nie będzie wyciągany 4 zimę i jakoś daje rade. Dwa razy wypadł na wertepach i wisiał na kablach i chu...j go nie strzelił, ale dwa razy dolewałem trochę wody destylowanej. Ale za to do wymiany stacyjka bo na dziurach nieraz mi rozłącza .
Ostatnio zmieniony przez j35 dnia Pon 22:54, 16 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|