Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
orita
Dołączył: 07 Wrz 2009 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 0:27, 04 Paź 2012 Temat postu: Kalafonia blue czyli czy mozna poprawić skuteczność hamulców |
|
|
Ostatnio rozmawiałem z Tatą i wspomniał o sposobie którego nie znałem (możliwe że jako ostatni na forum). Tata kiedyś miał problem z przejściem przeglądu . Wiadomo że SHL czy Panonia( nie pamięta który motocykl bo trochę ich miał) tak jak iwany nie porażają skutecznością hamowania . Diagnosta go dwa razy uwalił za "nie manie" hamulców . Tata natarł szczęki kalafonią . Poprawa była i to znaczna . Lekkie naciśnięcie dźwigni zatrzymywało koło w miejscu . Jak hamulec był trochę rozgrzany to blokowało koło . Przegląd przeszedł. Nie wiem jak długo to działało i sam też jeszcze tego nie próbowałem ale to może być jakiś sposób na poprawę skuteczności hamulca w iwanie .Tata nie jest bajarzem .
I druga sprawa związana z hamulcami w rusku : we wszystkich książkach piszą że okładziny zabrudzone olejem należy wymienić na nowe . Zdarzyło się kilka razy że w trasie puścił naleśnik . Po umyciu benzyną ze zbiornika hamulec wrócił . To samo po pokonaniu głębokiego błota czy strumienia . Z innych powodów ale też umyłem szczęki i bęben benzyną i hamulec się pojawił. Przy jeździe po piaszczystych drogach tak m/w. co 500 km. staram się myć szczęki z pyłu . I tego z okładzin i tego z drogi . Poprawa jest znaczna . Oczywiście w garazu robię to zmywaczem do hamulców albo birolem . Po myciu w benzynie przy ok. 40 km./h mogę zablokować koło i zostaje czarny ślad na jezdni , opona miękka ( uralszina).
Pytanie : Ja robię głupio czy w książkach pierdoły piszą ?
Drugie pytanie : czy uralsziny mają homologację na unię europejską ?
Ps. Jeśli to zły dział to proszę Moderatora o przeniesienie do właściwego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4041 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 6:21, 04 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Wiadomo że czysty hamulec lepiej działa, tylko komu się chce co kilkaset km ściągać koła i czyścić. Co do kalafoni to stary numer właśnie na przeglądy. Wystarczy szelak wstrzyknąć do bębna strzykawką. Niestety bardzo niebezpieczne, nie da się zwolnić bo albo wcale nie hamuje albo blokuje koło. Po takim przeglądzie trzeba rozebrać koło i dokładnie zmyć kalafonię spirytusem.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
orita
Dołączył: 07 Wrz 2009 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 12:39, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Prawdę mówiąc to mi też się nie chce myć ale same cholery nie chcą się czyścić . Tłumaczyłem , prosiłem i nic - no to myję . Wiem oczywiście że motocykl jest od jechania a nie od stania a twardy dżygit nigdy się nie zatrzymuje .
Ale żeby nie było że taki ideał : nie jestem koszerny do bólu bo nie zamieniam kół miejscami .
Dla mnie kalafna to to nowość , szkoda że nie da to nic w praktyce . Całe życie człowiek się uczy . |
|
Powrót do góry |
|
|
grzeh750
Dołączył: 13 Wrz 2009 Posty: 1508 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łask-Kolumna
|
Wysłany: Pią 21:04, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kalafonia od 19 wieku była stosowana do pasów transmisyjnych( tych skórzanych) by poprawić ciąg, a do smyczków jeszcze wcześniej, ja czasami używam do ślizgających się pasków klinowych, ale na długo nie starcza, za duże obroty i się wytapia/wypala. |
|
Powrót do góry |
|
|
orita
Dołączył: 07 Wrz 2009 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 1:35, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Tak , o skrzypcach słyszałem ( choć też nie umiem grać ) , o pasach słyszałem ale o hamulcach to była dla mnie nowość . Nie wiem sam jak przeżyłem tyle lat bez tej wiedzy . Może się komuś przyda do przeglądu . |
|
Powrót do góry |
|
|
|