Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4039 Przeczytał: 18 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 12:57, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jakich włączników/przełączników? Tam jest tylko przełącznik świateł i stacyjka. Te dwa elementy i tak muszą być wpełni sprawne. Można zrobić światła na przekaźnikach na upartego i tyle. Przy przkaźnikach plontanina kabli jest większa jak bez nich. W prawdzie niewielki ale jakiś tam prąd idzie dodatkowo na ich obsługe co jest tego wadą. Gdzie zamontować taką dodatkową puszke? Do lampy pewno nie wejdzie bo tam jest dość ciasno. Mnie się nie uda przekonać do tego pomysłu bo jestem przeciwnikiem wszelkich zbędnych dodatków. Alternator mam od japoni i nawet nie mam konytrolki ładowania (bo i po co? skoro w japoni nie było). Awaryjne są mi zbędne, zwłaszcza że nie mam kierunkowskazów (M-72 nigdy nie miało).
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Sob 17:43, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cyrograf15 napisał: | Alternator mam od japonii i nawet nie mam kontrolki ładowania (bo i po co? skoro w japonii nie było). Awaryjne są mi zbędne, zwłaszcza że nie mam kierunkowskazów (M-72 nigdy nie miało).
Wojtek |
Ja mam alternator rosyjski i jak mi lampka gaśnie to za każdym razem to strasznie przyzywam- bo albo sie żarówka spaliła albo sie udało i ładuje ;D
A kierunki dobra rzecz. Czasem bardzo mi ich brakuje |
|
Powrót do góry |
|
|
storm007
Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silesia
|
Wysłany: Sob 21:13, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | W takim razie jestem nowicjuszem (na PW mogę ci podać kila miejsc, gdzie mnie znajdziesz). A twoje 12 lat doświadczenia i robienie instalacji BEZ JAKICHKOLWIEK ZABEZPIECZEŃ,
I dalej mnie nie rozumiesz. Do mojego rozwiązania NIE TRZEBA przerabiać istniejącej instalacji. ZASTĘPUJESZ ją gotowym zestawem. I nie ma ŻADNYCH dodatkowych połączeń. Ba, jest ich zdecydowanie mniej. Oczywiście przekaźników na ma na każdy obwód (widziałem takie rozwiązania, ale sam uważam, że to przerost formy nad treścią). Ja proponuję rozwiązanie, gdzie nie ma łączeń pomiędzy odbiornikami,a tylko ze skrzynki do nich, nie ma krosowań. Są też dodatkowe elementy, takie jak wspomniany monitor napięcia, awaryjne i inne (według indywidualnych zamówień). I wszystko to zblokowane w jednym, szczelnie zamkniętym miejscu. Rozwiązanie, jak w większości samochodów. Tyle tylko, że przystosowane do cięższych warunków.
I wracając do toku myślenia :storma - idąc tą drogą, to wiemy, że wszystko i tak się zepsuje i jest do d..y |
Taka instalacje bez zabezpieczen oczywiscie to moge zrobic sobie a nie komus. Bo tak szczerze, ile razy pala sie bezpieczniki? Ja nie pamietam kiedy ostatnio w jakim kolwiek pojezdzie wymienialem co kolwiek procz zarowki. Oczywiscie nikogo nie zachecam do tego typu dzialan, ot tak jestem leniwy i nie chialo sie mi jechac kupic oprawke i bezpiecznik, a pozniej... po co skoro jezdzi.
Nie mowie ze Twoja koncepcja jest z zalozenia zla. Po prostu zamiast pisac zrob takie cos i zaprezentuj, udostepnij komus do testowania. Tylko skoro nie trzeba nic przerabiac w oryginalnej instalacji to po co zakladac dodatkiwe "pudelko" jesli dla takiej konfiguracji instalacji wytarczy jeden bezpiecznik. Bo ja tu czegos wlanie nie rozumie, najpierw piszesz ze nic nie trzeba przerabiac w oryginalnej instalacji a pozniej piszesz ze nie ma polaczen miedzy odbiornikami a w oryginalnej jednak sa. Czemu mialby zluzyc monitor napiecia i co mialby monitorowac? Nie wystarczy kontrolka ladowania? Moze chociaz jakis schemat Twojej koncepcji. Zobacz jak sa robione instalacje w japonskich motocyklach, jest jeden bezpiecznik i jeden przekaznik do rozrusznika.
I taka jest prawda, wszystko sie kiedys zepsuje
Znasz prawa Murphego? Zanim zadziala zabezpieczenie i tak spali sie element zabezpieczany |
|
Powrót do góry |
|
|
Błażej
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:51, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety znam to prawo i z całych sił staram su się przeciwstawiać.
Czytaj uważnie. Ja proponuję wymianę całej instalacji na nową, inaczej zarządzaną.
A co do ilości bezpieczników, to przekonałem się o potrzebie ich ilości i rozdzielania obwodów przy pracy z samochodami terenowymi, gdzie ludzie mieli np. pospinane reflektory na jeden bezpiecznik i uszkodzenie jednego eliminowało całe oświetlenie.
Monitor napięcia służy do ciągłej kontroli stanu napięcia instalacji, bo mimo poprawnej pracy kontrolki, napięcia często odbiegają od normy w każdą możliwą stronę...
Nie widziałem japońskiego motocykla z jednym bezpiecznikiem. Zawsze było ich kilka.
Rozdzielenie obwodów pozwala na kontynuowanie jazdy, czy choćby doturlanie się do garażu przy uszkodzeniu części instalacji elektrycznej (oczywiście, jeśli to nie usterka w zapłonie). Nie trzeba ciąć przewodów i robić patentów, by odpalić motocykl. |
|
Powrót do góry |
|
|
brzytwa Administrator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 953 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Nie 8:25, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Przyznam się, że odkąd zrobiłem sobie instalację elektryczną sam, używając do tego celu porządnych przewodów, koszulek termokurczliwych i złączy konektorowych zaciskanych firmową praską zapomniałem, co to jest zwarcie czy brak prądu.
Twoja idea może jest i dobra, ale bez prezentacji możliwości prototypu i podania ceny raczej nikt nie skusi się na kota w worku. |
|
Powrót do góry |
|
|
storm007
Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silesia
|
Wysłany: Nie 10:11, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | Niestety znam to prawo i z całych sił staram su się przeciwstawiać.
Czytaj uważnie. Ja proponuję wymianę całej instalacji na nową, inaczej zarządzaną.
bezpiecznik i uszkodzenie jednego eliminowało całe oświetlenie.
Monitor napięcia służy do ciągłej kontroli stanu napięcia instalacji, bo mimo poprawnej pracy kontrolki, napięcia często odbiegają od normy w każdą możliwą stronę...
Nie widziałem japońskiego motocykla z jednym bezpiecznikiem. Zawsze było ich kilka.
Rozdzielenie obwodów pozwala na kontynuowanie jazdy, czy choćby doturlanie się do garażu przy uszkodzeniu części instalacji elektrycznej (oczywiście, jeśli to nie usterka w zapłonie). Nie trzeba ciąć przewodów i robić patentów, by odpalić motocykl. |
Wlasnie czytam uwaznie i przeczysz sam sobie. Najpierw piszesz ze nie trzeba przerabiac oryginalnej instalacji a teraz ze jednak jest to nowa instalacja. Zmierzam do tego ze czy wedlug oryginalnego schematu, czy wedlug innego np. Twojego opracowania jesli bedzie robil to laik i tak moze popelnic bledy ktore beda skutkowac awariami. Chyba ze bedziesz mial juz przygotowana gotowa wiazke ktora wystarczy polozyc na motocyklu (choc znam ludzi a-technicznych ktorzy i tego nie rozgryza).
Do czego slyzy monitor napiecia to ja doskonale wiem. Tylko po co no by byl w naszej instalacji? Przy anomaliach napiecia wylaczy nam zaplon i dalej nie pojedziemy? Przy jezdzeniu nie bede sia caly czas gapil na np. jakies diody a przy serwisowaniu wystarczy miernik. Zbedny gadzet.
Hmmm instalacja w rusie jest sama w sobie tak zrobiona ze jesli nie uszkodzi sie obwod zaplonu to dojedziesz do celu jesli starczy Ci pradu. Najczestsza bolaczka w rusach jest ladowanie szczegolnie na instalacji 6V
Z pamieci wymieniajac to po jednym bezpieczniku ma wiekszoc popularnych Suzuk np. seria GS(400-500) GSXF, Yamachy XT, XTZ, Transalp, Shadow... Owszem znam i takie gdzie jest wiecej bezpiecznikow, np CBR-y, czy Goldasy... Ale nie chodzi o to abysmy robili zestawieie i licytowali sie ktore rozwiazanie statystycznie jest lepsze. Zmierzam do tego ze skoro w wielu modelach japoncy stwierdzili ze wystarczy jeden bezpiecznik to znaczy ze tez takie rozwiazanie jest dobre.
Suma sumarum czy takie magiczne pudelko pracuje juz w jakims roadzieckim motocyklu? Czy dalej teoretyzujemy? Prosimy o zdjecia i relacje z testow. Ewentualnie wykonanie testu. Proponuje dac do testowania komus srednio znajacemu sie na elektryce aby sam to zainstalowal, uruchomil i pojezdzil w roznych warunkach (upaly, deszcze, teren, zima) i zdanie relacji. Jak dlugo trwal mozntaz, jak byla przygotowan dokumentacja, czy byly potrzebne jakies dodatkowe specjalistyczne narzedzia, jak przebiegalo uruchomienie, estetyka rozwiazania... etc.
W tedy bedzie mozna poddac dyskusji cos co istnieje w realu i pracuje a nie dyskutowac nad sama koncepcja. Bo mysle ze koncepcja jest juz wystarczajaco przedyskutowana. |
|
Powrót do góry |
|
|
gobert Moderator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:48, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
W 6V instalacji używałem malutkiego woltomierza z wyświetlaczem cyfrowym typu LED.
Było to pomocne urządzenie i widząc co się dzieje z napięciem kilka razy uratował mnie przed całkowitym rozładowaniem akumulatora w czasie jazdy.
Tradycyjna kontrolka tak naprawdę niewiele daje informacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
slawo
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Nie 19:07, 18 Kwi 2010 Temat postu: re |
|
|
Dobra p... te instalacje juz mi się odechciało miłej zabawy w dzieleniu włosa na czworo. |
|
Powrót do góry |
|
|
karrad13
Dołączył: 10 Sie 2009 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Okolice Wołomina
|
Wysłany: Śro 10:27, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wygląda mi na to że mowa jest o magicznym pudełku które :
-Nie wiadomo jak wygląda
-Nie wiadomo gdzie je zamontować
-Nie wiadomo jak do końca działa
-W przypadku awarii jest problem z obejściem na "krótko"
-Nie wiadomo ile kosztuje (nawet w przybliżeniu)
-Teoretycznie usprawnia instalację , ale praktycznie komplikuje
Chyba wszystko , powiem to tak , jest więcej minusów niż plusów . Koszt wykonania nowej instalacji według oryginału to ok. 100 zł . Magic box zakładam będzie kosztował 200-400 zł .
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
storm007
Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silesia
|
Wysłany: Pon 9:00, 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
karrad13 napisał: | Wygląda mi na to że mowa jest o magicznym pudełku które :
-Nie wiadomo jak wygląda
-Nie wiadomo gdzie je zamontować
-Nie wiadomo jak do końca działa
-W przypadku awarii jest problem z obejściem na "krótko"
-Nie wiadomo ile kosztuje (nawet w przybliżeniu)
-Teoretycznie usprawnia instalację , ale praktycznie komplikuje
|
Dla tego nazywa sie MagicBox |
|
Powrót do góry |
|
|
Błażej
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:27, 27 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nazwę akuratnie skopiowałem z tego typu rozwiązania do zupełnie innych maszyn, też motocykli..
Błyśnij jeszcze czymś śmiesznym. |
|
Powrót do góry |
|
|
storm007
Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silesia
|
Wysłany: Czw 9:00, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: |
Błyśnij jeszcze czymś śmiesznym. |
Wyluzuj, trzeba miec troche dystansu do siebie i zycia a nie zaraz sie obrazac jak dzieci w piaskownicy. Ja wciaz czekam az zrobisz takie cudo i pokazesz swiatu. Rynek wtedy zweryfikuje trafnosc tego rozwiazania. |
|
Powrót do góry |
|
|
|