|
www.kolyaska.fora.pl Motocykle radzieckie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4040 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 23:27, 01 Paź 2023 Temat postu: Dyfer (opowiastka) |
|
|
Jakieś 4 tygodnie temu jechałem sobie spokojnie drogą jakieś 80 km/h, nie wadząc nikomu a tu coś jak nie chrupnie. Raz, drugi, trzeci! Zatrzymałem się popatrzyłem, poszarpałem za koło tylnie bo gdzieś tam były odgłosy. Nic nie zobaczyłem, to jadę dalej i myślę co to, łożysko w kole nie, wychodzi że to dyfer. Dojechałem do domu jakieś 15 km niby nic się nie działo. Dwa dni później zabrałem się za rozbieranie. Spuściłem olej i już nie miałem wątpliwości co to. Dyfer lekko zapyziały bo od 15 lat tam nie zaglądałem, przebieg raczej niewielki, bo jakieś 45 tyś. Odczyściłem i rozkręciłem, ukruszone dwa kawałki zębów na talerzu i jeden na ataku, łożyska całe. 9 była starej polskiej produkcji, raczej porządna. Oczywiście kawałki zębów poszarpały nieco blok i narobił się syf wewnątrz. Wszystko niby dobrze, a wybuchło, przyczyny nie wymyśliłem.
Wojtek
cdn. |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4040 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 11:44, 02 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Rozpoczęły się poszukiwania części. Wygrzebałem z piwnicy 3 skrzynki z częściami do dyfrów, czyli wszystko co mam i oczywiście nie znalazłem tego co trzeba. Trybów naście ale zdrowego kompletu 9 niema.
Łożysko 62 07 polskie w sklepie na półce bezproblemowo, dwurzędowe jedynie słowackie ZVL 3304, ale i to na półce. Cenowo spoko, oba 80 zł. Z igłą na atak słabo, wyłącznie rosyjskie do sprowadzenia za 2 tygodnie w cenie 40 zł. No to pojechałem do sklepiku z częściami do Rusków. Łożysko nabyłem bezproblemowo, 50 zł. 9 są ale wyłącznie chińskie. Sprawdziłem internety, podzwoniłem, popytałem. Dostępne są wyłącznie chińskie i ponoć kijowskie, choć te ostatnie to raczej również chińskie tyle że przez Kijów zamawiane. W internetach drożej jak w sklepiku to nawróciłem do owego i nabyłem za 200 zł. Wiedziałem że ponoć słabo pasują do ruskiego zabieraka, ale co robić, i tak nie ma wyboru. Wybrałem najciaśniejszą, luz talerza do zabieraka 0,35 mm. Okazuje się że pasują poprawnie do chińskich zabieraków, tyle że te zabieraki maj wielowypust niższy od ruskich o 1,5 mm. Z nowym kołem będzie to jakiś czas współpracować, ale jak zabierak w kole nie pierwszej świeżości to zetnie i tyle. Postanowiłem połączyć chińskie tryby z ruskim zabierakiem. Zaczynam przymiarki nabytych części i oszalałem. Oba łożyska na atak wpadają z jajami. Nawrotka do sklepiku i sprawdzam inne 9. 3 kolejne komplety to samo, udało się wyszukać jeszcze 2. Jeden jest z innej dostawy tu może bez specjalnego wcisku ale łożyska trzymają się, niestety tu talerz ma luz do zabieraka jeszcze większy 0,42 mm. Zagotowany jebłem tym wszystkim w kąt.
cdn. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dioblik
Dołączył: 28 Mar 2021 Posty: 119 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków okolice
|
Wysłany: Wto 6:07, 03 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Chyba nie uchylę rąbka tajemnicy jak powiem, że widziałem Cię podczas testów? |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4040 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 8:00, 03 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Dioblik, Ty się sprężaj, bo niebawem to ja uchylę rąbka tajemnicy odnośnie wizualizacji testów.
Przy pomocy wysoce specjalistycznego urządzenia nagrzewczego marki Amica (potocznie zwanego piekarnikiem), rozpocząłem składanie. Osadziłem w bloku tuleję zabieraka, igłę zabieraka, dwurzędowe na ataku i w końcu sam atak w bloku. Wewnętrzną szalkę igły wkleiłem na atak bo dało się ją wcisnąć ręką. To ostatnie nic nie da, ale pozostaje świadomość że coś się robiło. Dobrałem dystanse aby zablokować dwurzędowe w bloku i całość skręciłem wkrętką z simeringiem wewnątrz i oringiem uszczelniającym na zewnątrz. Aby unieruchomić wałek trybu atakującego należy wydystansować tak aby klin to ściągał na sztywno. Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się że rosyjska dziura pod klin w krzyżaku jak i sam klin mają średnicę 10 mm, a w chińskim wałku otwór ma 9,3 mm. Nie dysponuję tak wielkim młotem aby to wbić, a klin 9 mm przelatuje przez krzyżak. Na szczęście mam tokarkę, wytoczyłem stożkowy pokraczny klin skos na nim piłując ręcznie. Tak został wstępnie zamocowany atak.
cdn. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dioblik
Dołączył: 28 Mar 2021 Posty: 119 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków okolice
|
Wysłany: Wto 10:00, 03 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Zwykle w kulturze technicznej, to gdzie ma wchodzić klin kardana nazywane jest "otworem" . W przypadku materii z którą tu jednak pracujemy można powiedzieć, że to jednak dziura:)
P.s. Nad wizualizacją testów dyfra pracowałem wczoraj do 1 w nocy i prawie zakończyłem:) Może wieczorem uda mi się to wrzucić do sieci , bo te "testy" cały czas chodzą mi po głowie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4040 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:19, 03 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Czując presję wizualizacji testów, piszę kolejną część.
Wymyśliłem co by talerz siadł na zabierak, zrobić moletkę i osadzić na kleju. Zawlokłem to do tokarza na większą tokarkę jak posiadam. Materiał wstał 0,27 mm, a brakowało 0,42 mm, czyli dupa. No to zostało podtoczone na 1 mm, nie więcej co by zabierak nie rozpadł się na 2 części i nabity pierścień na gorąco po czym obrobiony. Zabaw ta kosztowała 150 zł. Tu kolejny problemik bo otwór w talerzu jajowaty (8 setek). Został nałożony również na gorąco i zacisnęło go na jak należy. Śruby zwykłe M 8, przyzwoitej twardości 10.9. Niestety jedną przekręciłem, trzymając grzechotkę za główkę. Czuć że gwinty luźne w talerzu. Mierzę, otwór ma 7,4 mm, czyli śruba trzyma końcem zarysu gwinty (4 dziesiąte). Dokręciłem wymienioną śrubę dość delikatnie, zaklepałem podkładki zabezpieczające. Radośnie zabieram się za dystansowanie i za drugim razem udało się luz miedzy zębny ustawić. Jest czwartek południe, w piątek jest rajd Polska B, myślę są szanse. Zakładam dekiel dyfra i zabierak przestaje się obracać. Rozbieram, śruby trzymające talerz łapią za dekiel. No tak, były M8x1 z łbami 12mm a teraz są zwykłe z łbami 13mm. Były wiązane drutem, teraz są podkładki zabezpieczające co dodatkowo wystaje. Akt desperacji, szlifierka w dłoń i pościnałem wystające rogi śrub. Dyfer zamknięty, pozostaje montaż do motocykla. Godzina 19-tnasta, egipskie ciemności zapadły, a ja walczę pod blokiem. O 21-szej odpalam motocykl po miesiącu stania, mam tak serdecznie dość że nie mam siły kopnąć. Odpala, jadę na stację wlać jakieś paliwo i dopompować koła. Na stację i z powrotem zrobiłem jakieś 800 metrów, ciut mało jak na oblot przed rajdem. Idę do domu zjeść coś do wanny i spać.
cdn. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dioblik
Dołączył: 28 Mar 2021 Posty: 119 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków okolice
|
Wysłany: Wto 20:20, 03 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Wojtek , uzupełniam Twoją opowieść o wizualizacje testów .
Dodam, że Emma posłużyła tu jako porównanie temperatury dyfra. Wojtek się obawiał , ale motocykl spisał się dobrze , zresztą widać go na filmie. Kto by się odważył ledwo co z poskładanym dyfrem na " Polske B" ?
https://youtu.be/L_x_fO86TaQ |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4040 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 22:42, 03 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Epilog
W piątek czyli dzień wyjazdu spakowałem się i pojechałem do dziecka po śledzie do namiotu które tam zostały. Zrobiłem jakieś 10 km po mieście. Dyfer lekko grzał się, nowe łożyska. Nalałem 200 cm3 oleju do pustego dyfra, zwykle przy wymianie leje 150 cm3. Porównałem temperaturę z dyfrem Grześka, był nie wiele cieplejszy, więc wyruszyłem na rajd. Dyfer pociekł początkowo przez simering kapeluszowy, koło pokapane dość mocno olejem. Po przejechaniu około 150 km przestał, wyrównał sobie sam poziom. Rajd objechałem, z dojazdem coś ponad 300 km. Dyfer nie wyje, niby normalnie pracuje. Natomiast dostaje jakieś dziwne drgania przy hamowaniu silnikiem w zakresie 40-20 km/h, będzie tam trzeba zajrzeć. Na razie nie ma parcia na dalszy wyjazdy i motocykl jeździ, nie wiem kiedy będę tam zaglądał.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|