Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nikon
Dołączył: 13 Wrz 2009 Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Strzyżów,podparpacie
|
Wysłany: Wto 15:20, 08 Cze 2010 Temat postu: Dodatek do benzyny zabezpieczający przed wypalaniem gniazd |
|
|
Witam. Czy do benzyny bezołowiowej stosuje ktoś dodatek, czy jest potrzeba jego stosowania przy motocyklach Dniepr, Ural, K-750 |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Wto 16:17, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
nikon napisał: | Witam. Czy do benzyny bezołowiowej stosuje ktoś dodatek, czy jest potrzeba jego stosowania przy motocyklach Dniepr, Ural, K-750 |
No okej. Ale powiedz co cie natchnęło żeby zapytać o to akurat w tym temacie? Tzn z tematem o połączeniach łączy sie wszystko? coś w ten deseń?
Ja leje obecnie przepalony olej z silnika. Takie coś co ma sprawić ze mi ubędzie go z beczki, niby będzie sobie smarował almotowo-motusowe pierścienie i takie czary mary. Poza tym nic nie leje wychodząc z założenia ze zanim by mi sie gniazda wypaliły to i tak wał będzie do remontu. Poza tym gniazda w dolniaku sa żeliwne, a to któreś ze starych stopów brązu na gniazda był na to wrażliwy. Jeśli tak to każda aluminiowa głowica oddana do regeneracji posiada już gniazda nowego typu przystosowana do bezołowiowej. Teoretycznie. Bo sie dowiedziałem ( nie wiem czy wierzyć) skąd pozyskują materiał na gniazda duże firmy wykonujące regeneracje głowić. Recykling kwitnie.
Ostatnio zmieniony przez Prince dnia Wto 18:04, 08 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
gobert Moderator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:40, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jedyną sensowną teorię na ten temat czytałem w staaarym numerze Automobilisty.
Generalnie opierała się ona na stwierdzeniu, że czteroetylek ołowiu wnikał w strukturę żeliwa zabezpieczając je powierzchniowo przed dalszym wypalaniem węgla co za tym idzie rozmiękczaniem materiału.
Lub coś podobnego |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4041 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:55, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja leje dodatek Shella. Dolniak ma bardzo słabe żeliwne gniazda, a wstawianie nowych zwykle kończy się fiaskiem. Oczywiście bez dodatku zrobi się kilka tysiecy, dla niektórych to jest wiele lat jazdy Górne silniki mają lepsze gniazda.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
Doktor
Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:04, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
To wszystko w teorii.
Ja nalewałem do świeżo złożonej Emki z remontem kapitalnym silnika (konkretnie,bez oszczędzania-"niech kosztuje ile chce"-jak mawiał najbardziej znany Adolf na świecie) zawsze wspomniany dodatek,i z reguły więcej niż trzeba i co?
Może kilkaset km zrobiłem,nagle jeb! ciul! i już Emka kopci jak stara rura! Stało się to w sobotę,nic nie rozbieram,i niech sobie ona nie myśli,że teraz zazna litości!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:00, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | tało się to w sobotę,nic nie rozbieram,i |
Nie kusi cię? Ja bym jednak ściągnął głowice. Mało roboty a jasność wielka |
|
Powrót do góry |
|
|
Hius
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 1095 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trzebownisko k/ Rzeszowa
|
Wysłany: Śro 19:13, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Postaw na deszczu tak na dwa tygodnie niech wie kto rządzi tylko zabezpiecz linkę do szybkościomierz bo Ci naleje wody tak jak mnie |
|
Powrót do góry |
|
|
agrupa
Dołączył: 03 Maj 2009 Posty: 733 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:47, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tak się nieśmiało zapytam, czy mnie też to czeka? |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Czw 7:20, 10 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
agrupa napisał: | Tak się nieśmiało zapytam, czy mnie też to czeka? |
emka- sama radość - nie? |
|
Powrót do góry |
|
|
agrupa
Dołączył: 03 Maj 2009 Posty: 733 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 0:11, 11 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
będę twardy i doprowadzę temat w żółwim tempie do końca |
|
Powrót do góry |
|
|
Spiker
Dołączył: 20 Gru 2010 Posty: 289 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 12:30, 26 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Prince napisał: | Poza tym gniazda w dolniaku sa żeliwne, a to któreś ze starych stopów brązu na gniazda był na to wrażliwy. |
Akurat odwrotnie - to niektóre rodzaje żeliwa były wrażliwe a brąz nie (opierając się na wspomnianej już wykładni z "Automobilisty"). Ale w instrukcji Junaka, który miał fabrycznie gniazda z brązu pisze "nie stosować benzyny bezołowiowej".
Ja tam w NSU (też gniazda z brązu) nie daję żadnych dodatków. Na razie bez konsekwencji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4041 Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 22:44, 26 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja cały czas leje dodatek ale cośmi się wydaje że właśnie mam zawory do roboty
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:05, 27 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Od kiedy w Automobiliscie pisze artykuły pewna pani (czy pan?)ogladam wyłacznie obrazki, niestety lanie dodatków do paliwa ma sens, a nawet koniecznosc, wymiana gniazd zaworowych na utwardzone zmienia postac rzeczy, inaczej wypali gniazda w jednych wolniej w drugich szybciej, mówiono ze stare gniazda sa juz utwardzone wiec nie potrzebują dodatku, ale to nieprawda, po prostu wolniej zachodzi proces wypalania ale ciagle jest obecny. A każdy niech robi jak chce, mozna lać do baku nawet zsiadle mleko, pewnie pomoże tyle samo co olej, a może mniej zaszkodzi, bo nie bedzie tyle nagaru:D |
|
Powrót do góry |
|
|
w_brat Moderator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 235 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:27, 27 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Nie wiem może się mylę bo dyplom dostałem już nie pamiętam kiedy i za co, a świat gna do przodu. Za moich lat była prosta teoria którą pamiętam do dzisiaj. Może któryś z kolegów ją obali.
Kiedyś benzynę ołowiową stosowano praktycznie we wszystkich pojazdach. Początkowo związki ołowiu dodawano do benzyny nie w celu zwiększenia trwałości zaworów, ale by zapewnić odpowiednią liczbę oktanową. W większości starszych silników zawory wydechowe i gniazda zaworów (część głowicy cylindra, o którą uderza zawór zamykając go) były robione ze stosunkowo miękkiego metalu. Mimo miękkości, części te dobrze funkcjonowały dzięki smarującym właściwościom ołowiu. Przy spalaniu paliwo ołowiowe zostawia na zaworach silnika i na komorze spalania jasnobrązowy osad związków tlenku ołowiu. Ta warstwa ołowiu działa jak poduszka łagodząca impet zaworów uderzających o swoje gniazda, co w pracującym silniku następuje kilka tysięcy razy na minutę. Osady ołowiu smarują też trzony zaworu poruszające się w prowadnicach zaworu, zmniejszając ich zużywanie się. Jeśli silnik przeznaczony do paliwa ołowiowego jest napędzany paliwem bezołowiowym (o tej samej liczbie oktanowej), nie wytwarza się osad ołowiu zapewniający smarowanie i ochronę, przez co szybko może nastąpić uszkodzenie. Następuje tzw. wgłębianie zaworów jest to mechaniczne ścieranie gniazda zaworu przez zawór. Wgłębianie zaworów prowadzi do uszkodzenia silnika, gdyż jeśli gniazda zaworów się wyrabiają, zmniejsza się szczelność styku między zaworem a gniazdem, co powoduje spadek stopnia sprężania, mocy i wydajności. Zawory wzdłuż krawędzi spalą się jak frytki z powodu wysokiej temperatury procesu spalania.
I to by było na tyle przynudzania. Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Czw 14:06, 27 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ładny wykład. Dodam, ze ponoć współczesne paliwa bezołowiowe mają jakiś tam dodatek rekompensujący który znów wypełnia przylgnie zaworowe. I nie jest to to co sie leje dodatkowo z buteleczek.
Ale tak zdrowo-rozsądkowo przy przeciętnie 25 tys przebiegu miedzy remontowego wału to juz mam w nosie zawory. Jak sie robi to i tak wszystko hurtem wiec nie leję. I tak zanim sie zawory rozszczelnią, wał zacznie dzwonić. Jak trzeba wał wyciągnąć to conajmniej przehonować garnki- jak przehonowac to rozpiąć zawory- jak rozpiąć zawory to i je dotrzeć juz nie jest żadnym problemem.
Przy tych miksturach które lejemy na stacjach nie wierze juz w żadne dodatki. Tam dodatkowych dodatków jest już dość |
|
Powrót do góry |
|
|
|