Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
orita
Dołączył: 07 Wrz 2009 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 22:27, 21 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Numery ŚM zna Granat bo Mu pożyczyłem , to pewnie poda .Ja załozyłem głęboką miskę żeby miał chłodniej ale bydle i tak czasem sie gotuje , dwa razy przywaliłem nią w pieniek ukryty w trawie (to nie był ten sam pieniek -dwa różne miejsca) i nic się nie stało - przestawiło zestaw i skończyło się na strachu z relacji znajomych wiem że korek można wyłamać na kamieniu a wtedy już jest mniej różowo największa wada tej miski to że ciężko wyjąć silnik z ramy i bardzo czesto trzeba ją czyścić ale zawsze coś chłodniejszy olej.Fakt że najczęściej silnik pada na skutek badziewnych części i wadliwego montażu ale kilka stopni mniej by nie zaszkodziło bo przy zagotowanym oleju to smarowanie jest iluzoryczne . Może z boku bloku pod cylindrem mała chłodnica tak jak w Moto Guzzi?Albo iść na całość i założyć ten stacjonarny z płaszczem wodnym - chyba to na bazie Urala ale juz nie pamietam bo widziałem kilka lat temu pod wpływem. Albo nauczyć się palić i jak się przegrzeje, przerwa na dwie fajki i można jechać dalej. A z ciekawostek to odgrzebałem artykuł o ogrzewaniu spalinami stóp dłoni i kosza w R-12 i R75 , są zdjęcia . Ps. mam nowszego typu silnik Urala z papierowym filtrem oleju (studnia) co jest w nim nienormalnego:-) |
|
Powrót do góry |
|
|
gemini-ah
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 44 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań-Swarzędz
|
Wysłany: Śro 10:55, 22 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ja zamontowałem głęboką aluminiową miskę jeszcze w okresie docierania motocykla i w czasie letnich upałów. Koszt i robocizna niewielka. Od razu odczułem zdecydowaną poprawę, a jeżdżę raczej spokojnie, właśnie po asfalcie i bocznych drogach gruntowych. Lepsze żebrowanie i większa ilość oleju robi swoje. Czerpiąc z własnego doświadczenia mogę polecić to rozwiązanie.
Oczywiście trzeba mieć świadomość, że zmniejsza się dość mocno prześwit motocykla. Są chyba jeszcze miski średniej głębokości, te pewnie będą się lepiej nadawać do jazdy w terenie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:43, 22 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Żeby oddać sprawiedliwość to miska nawet głęboka nie uchroniła mnie od przystanków na papieroska (lub dwa) celem schłodzenia dolniaka. Ale fakt ze gnałem z Japonią Aśki.
i dzień był Ciepły. I tak przed gotowaniem sie paliwa w gaźnikach ani miska ani chłodnica nie uchroni
Dymek nie jest z papierosów Wierze ze pompy oleju większej o prawie 1/3 wydajności i alu miski trochę ratują sytuacje ale jak widać to nie wszystko.
Ostatnio zmieniony przez Prince dnia Śro 13:55, 22 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Adam M.
Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 526 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:09, 22 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Na gotujace sie paliwo najlepsze sa przekladki z jakiegos izolatora pod krocce gaznikow.
Mam to zobione i zadnych problemow. |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:09, 23 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Kolego cyrograf, jestes pewien ze gorąco nie ma wpływu na zatarte korby czy urwane zawory?:] |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4039 Przeczytał: 18 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 20:03, 23 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
A niby jaki wpływ ma kilka czy kilkanaście stopni na łożyska czy zawory? Może zimą się takie rzeczy nie dzieją? Zapewne faktycznie nic takiego zimą się nie dzieje > jak się nie jeździ Idąc tym tropem nasuwa się wniosek że przyczyną defektów jest użytkowanie, znaczy nie używać i po kłopocie.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
orita
Dołączył: 07 Wrz 2009 Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 22:09, 23 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nie na zawory czy łożyska a na olej , a jego brak(smarowania) owszem duży na te elementy .Kto jak kto ale z tego co wiem to akurat Ty kolego Cyrograf doskonale wiesz jak się zachowuje przegrzany olej nie mówiąc o jego właściwościach po przegrzaniu (szczególnie mineralny typu lubro). Zimą nie udało mi się jeszcze zagotować Urala a jeżdżę i nawet czasem daleko np. w Alpy, latem owszem tak , tydzień temu było prawie +30 wystarczyło 40 km. miasta z korkami i 40 km. polnych dróg ciurkiem ze średnią prędkością , może chwilami wyższą do zagotowania (2 osoby dorosłe i dziecko + 2 namioty +po 5 śpiworów,karimat i kocy wojskowych+grill i worek węgla+zabawki córki+z 15 kg części i narzędzi i olejów+skrzynka piwa i ubrania dla 3 osób +siekiera łopata i takie różne -może to się dołożyło).Mam założone podkładki z turbaksu czy czegoś podobnego grubości prawie centymetra pod gaźniki i opóźnia to ich zagrzanie się ale problemu do końca nie rozwiązuje.Jakoś z tym żyję ,tylko cienko widzę w tej sytuacji rzucenie palenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Cyrograf15
Dołączył: 10 Kwi 2010 Posty: 4039 Przeczytał: 18 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 18:37, 24 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Temperatura oleju ma znaczący wpływ na prace panewek a nie łożysk tocznych czy zaworów.
Wojtek |
|
Powrót do góry |
|
|
szable
Dołączył: 07 Kwi 2010 Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Pią 22:21, 24 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Cyrograf15 napisał: | Temperatura oleju ma znaczący wpływ na prace panewek a nie łożysk tocznych czy zaworów.
Wojtek |
eee tam panie - jak zawór ma temp wyższą o np 50st.C. to mu się wymiar powiększa, w związku z czym, zaczyna się zrywać tzw. film olejowy pomiędzy prowadnicą a trzonkiem, ergo - następuje twarde tarcie, ergo - temperatura w tym miejscu zaczyna wzrastać lawinowo, i w danym punkcie zawór osiąga 700 stC i pęka. i tyle. to samo w przypadku tłoków tylko jeszcze bardziej expresowo bo temp topnienia aluminium to jakieś 700st.C. a jak się zaczyna tłok przycierać to korba też się rozgrzewa i się urywa i można to przenieść na każde inne miejsce silnika.
każde 10st.C. mniej w silniku to naprawdę duużo. tyle teoria. oczywiście praktyczne doświadczenia wielu użytkowników - bezcenne. znam jednego który twierdzi, że da się jeździć bez oleju. .... ale nie próbował. |
|
Powrót do góry |
|
|
GABE
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 629 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Spała
|
Wysłany: Sob 7:52, 25 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | znam jednego który twierdzi, że da się jeździć bez oleju |
Oczywiście, że się da tylko nie za długo, raczej krótko.
Można porównać pracę starej sieczkarni w której oliwy mogło nie być, do obrotów turbiny sprężarki, zaciera się po paru sekundach |
|
Powrót do góry |
|
|
pietroni
Dołączył: 28 Kwi 2009 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Nie 21:36, 07 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Do tematu :
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
klapek
Dołączył: 07 Cze 2009 Posty: 2898 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Pon 8:16, 08 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
pietroni napisał: | Do tematu :
[link widoczny dla zalogowanych] |
Po kilku chwilach rurki są zabite ziemią i zamiast chłodzić kumulują temp... Mowa o terenie - na szosie pewnie ok |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:19, 08 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
klapek napisał: | pietroni napisał: | Do tematu :
[link widoczny dla zalogowanych] |
Po kilku chwilach rurki są zabite ziemią i zamiast chłodzić kumulują temp... Mowa o terenie - na szosie pewnie ok |
No właśnie. Takie patenty widziałem u Alka dobre 15 lat temu. Były też z rurkami wspawanymi przez środkową cześć miski. O tyłek potłuc no nawet na mokrej szosie sie zapychają. W sumie nawet w aluminiowej misce czy u dołu bloku tak sie żebra zapychają ze trudno to doczyścić. |
|
Powrót do góry |
|
|
pietroni
Dołączył: 28 Kwi 2009 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Wto 23:01, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Dawały radę a jak się bryka w terenie to wszystko się zapycha, wiadomo że zawsze znajdą się wady i zalety pewnych rozwiązań. A może kosmiczne chłodzenie emulgatoazotowosferycznoziembowe, to się nie zapycha i dają w NASA za darmo!!!!!!!!. Lanie w banie panowie, może ktoś sprawdzi i dopiero skrytykuje. |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Śro 8:51, 10 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
pietroni napisał: | Dawały radę a jak się bryka w terenie to wszystko się zapycha, wiadomo że zawsze znajdą się wady i zalety pewnych rozwiązań. A może kosmiczne chłodzenie emulgatoazotowosferycznoziembowe, to się nie zapycha i dają w NASA za darmo!!!!!!!!. Lanie w banie panowie, może ktoś sprawdzi i dopiero skrytykuje. |
pietroni Ślij do mnie -sprawdzę Moim zdaniem to było dobre jak nie było łatwo dostępnych alu misek. Np jakieś 6-7 lat temu odlewałem u znajomego miski aluminiowe bo akurat na rynku ich nie było.( jak ktoś chce sie w to bawić to obdaruję pleksiglasową matryca i rysunkiem w CADize do wiercenia otworów w misce) Ale teraz dzwonisz i masz. A i tak nawet w takiej zebra sie zapychają- I to sprawdziłem wielokrotnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|