Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hius
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 1095 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trzebownisko k/ Rzeszowa
|
Wysłany: Wto 21:20, 02 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie miedż tylko srebro jeśli już .
Nie ołów tylko cyna i nie palnik tylko kolba lutownicza zamiast ,,kwasu''
pasta do lutowania . KOLBA DUŻA
Potem poksylina
wyrównać reszta szpachla
Warto od razu wstawić tulejki z gwintem w środku aby odsadzić tą blachę na której mocuje się gumy
Ostatnio zmieniony przez Hius dnia Wto 21:27, 02 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:35, 02 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie srebro tylko srebro techniczne jeśli już ;P
Nie pasta do lutowania a kwas i wrzucamy ocynkowaną nakrętkę jak napisał w_brat, czekamy aż sie uspokoi ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:48, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Własnie, czemu sie stosuje ołów w przypadku karoserii samochodowych? Ano dla tego ze (mój wczesniejszy post zawierał błedy) do lutowania cyna potrzeba blache wykwasic która potem szybko koorduje jak kilkuletni polonez,jak sie słabo umyje to farba moze nie łapac lub potem sie łuszczyc. W przypadku ołowiu wystarczy piaskowanie i odtłuszczenie blachy, lepiej łapie i łatwiej sie obrabia. Lutowanie na "twardo" tez jest fajne ale nagrzewa blache, wiadomo ze wszelkie przegrzania powoduja osłabienia blachy szybsze wkroczenie korozji. Trzeba to wszystko potem porzadnie zabezpieczyc. Widziałem juz autka gdzie podszybia były naprawiane na "twardo" i lut jaknajbardziej wytrzymał a blacha wkoło nie:)Jest to tez zwiazane z chemia, bo kiedy obok siebie wystepuje metal(blacha stalowa) i metal niezelazny robi sie ogniwo galwaniczne i korozja rules. Ołów nie reaguje.Szpachlowanie jest ok, wspólczesne szpachle na włuknach szklanych wytrzymuja bardzo duzo, jednak z biegiem czasu może wystapic pękniecie, i wtedy trzeba robic od nowa.Podejrzewam ze swoja ema nie bedziesz orał ani uciekał pod ostrzałem wiec szpachla powinna sie sprawdzic.
Ostatnio zmieniony przez granat dnia Śro 15:36, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:14, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Znalazłem fragment z niechodzacej juz strony mercedesstory.pl jak cynowac :
Zaletą cynowania jest fakt, iż mamy potem do czynienia z połączeniem metalu z metalem (wprawdzie nieżeleaznym). Nigdy nie powstanie tu korozja lub odprysk (kitu). Cynę stosujemy zamiast szpachli w różnych miejscach a najlepiej na spawach (na przykład reperowanie błotników) Opiszę tu jak to robię już wiele lat
Przygotowuję sobie deseczki dębowe o różnych kształtach i trzymam je w pojemniku z olejem (silnikowym). Miejsce które będę cynował czyszczę do idealnej, gołej blachy (ja to robię włókniną - krążki), potem zmywaczem 360-4 Glasurit zmywam blachę. Do pobielania blachy stosuję preparat "Amasan Lotaste WSN". Smaruję nim oczyszczoną powierzchnię i ogrzewam palnikiem, rozcierając szmatą, aż uzyskam kolor srebrzysto-połyskujący. Stosuję palnik na propan-butan.
Na tak pobieloną płaszczyznę nakładam cynę w sztabce - 25% nie więcej !. Ogrzewam ją tak, aby stała się plastyczna, a nie roztopiła się (tu trzeba wyczuć materiał). To samo przy pobielaniu. Jeżeli cynę roztopimy to nam spłynie. Jeżeli jest to płaszczyzna pionowa, a rozleję się na poziomej. Tak więc nałożoną porcję cyny rozprowadzamy na odpowiedni kształt dębową deseczką - podgrzewając jednocześnie cynę. Musi ona mieć konsystencję średnio zmrożonych lodów. Końcowy etap to nadanie odpowiedniego, zamierzonego kształtu pilnikiem ślusarskim. Nie używamy papierów ściernych, bo się zapchają. Należy pamiętać o tym, że cyna ma tendencję do "gazowania". Gdybyśmy na nią położyli lakier to po pewnym czasie nam odejdzie lub powstaną bąble. Można odczekać około pół roku lub przemyć cynę preparatem "541-5 Glasurit" i wtedy używamy podkładu epoxydowego lub Prep-Primer (USA). Musimy zastosować podkład na metal nieżelazny - szpachel w celu wykończenia też stosujemy z Glasuritu na metal nieżelazny 839 20 szpachel plus utwardzacz. Jeżeli przetrzemy się do cyny, powtarzamy czynności. Nie zrażamy się początkowym niepowodzeniem - cynują najlepsi, ci gorsi twierdzą, że teraz szpachle są doskonałe-może to racja. Ja jednak nie martwię się, że mi szpachel odpryśnie lub siądzie !."
online: 2010-02-03 13:18 |
|
Powrót do góry |
|
|
brzytwa Administrator
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 953 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Śro 14:15, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
granat napisał: | Jest to tez zwiazane z chemia, bo kiedy obok siebie wystepuje metal i niemetal robi sie ogniwo galwaniczne i korozja rules. |
To znaczy, że jak mam metal i np deskę albo papier (niemetal) to mam ogniwo galwaniczne? |
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:21, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Metal nieżelazny? ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:34, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Racja skrót myslowy, powinno byc "metale nieżelazne" poprawiam...
Ostatnio zmieniony przez granat dnia Śro 15:35, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Doktor
Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:14, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
agrupa napisał: | Czyli jeździ Ci toto albo masz stacje bardzo blisko... |
Do jasnej ch.....,szlag by trafił,zj.... pie.....banda,do k... nędzy poje...złamasy pociu....
Byłem grzecznie na przeglądzie ,a oni mówią,że motocykl mam przyprowadzić!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prince
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 3491 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków <-> Warszawa
|
Wysłany: Śro 17:20, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To jakas granda! Po co im to? Książkę piszą?
Mówię ci, jak nic to właściciele kotów !
|
|
Powrót do góry |
|
|
slawo
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Śro 17:26, 03 Lut 2010 Temat postu: re |
|
|
Temat się tak rozjechał że edytowałem posta . Wyszło na to że o d... Maryni piszę
Ostatnio zmieniony przez slawo dnia Śro 17:35, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Hius
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 1095 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trzebownisko k/ Rzeszowa
|
Wysłany: Śro 19:25, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zawsze tak jest jak się bez literka na przeglądzik jedzie, no może być taka nalepeczka z jednym z naszych królów |
|
Powrót do góry |
|
|
granat
Dołączył: 26 Wrz 2009 Posty: 694 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:47, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
mówi sie małpeczka:] |
|
Powrót do góry |
|
|
Doktor
Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:23, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jak nie jak tak! Półtora chrobrego i Finlandia popłynęła...
.
.
.
agrupa napisał: | (...) mam prośbę o jakieś zdjęcie oryginalnej opaski akumulatora oraz śruby skręcającej. W katalogu widziałem ów detal i ale zanim kupię replikę chcę zobaczyć czy chociaż jest podobna |
Na zdjęciu widać opaski,które kupiłem na ostatniej Łodzi,a posiadam je dzięki dobrodziejowi zwanemu "Ural",który był uprzejmy sprzedać mi je tanio wraz z motylkiem! Twoje zdrowie Ural!
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
agrupa
Dołączył: 03 Maj 2009 Posty: 733 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:56, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
O proszę, Doktor dzięki za fotkę.
Myślę że spośród oferowanych opasek u różnych dorabiaczy twoja wygląda najlepiej.
Na oryginał raczej szans nie ma więc będę namierzał Urala. |
|
Powrót do góry |
|
|
Doktor
Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:24, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety nic z tego aby Emką ruszyć choćby za płot! Tyle sił i środków poświęconych,a na prawy cylinder nie chodzi. Tzn. trochę chodzi,(głównie nie chodzi),ale przecież chodził na tych wydmuchanych gaźnikach przed remontem...Nie myślcie,ze pierwszy raz reguluję stary gaźnik,ale to nie jest pora roku na kręcenie śrubkami godzinami na mrozie!
Trudno, niech stoi jak lakierowana kukiełka jakaś albo wydmuszka do Wielkiej Nocy!
Stoi i zawadza:
[link widoczny dla zalogowanych]
To oczywiste,że czekają mnie zjeby za lukrowanie emki,ale walcie śmiało jakby co:
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
|